Trwa ładowanie...

Ekspertka zwraca uwagę na szczegóły ataku. "Putin prowadzi swój naród na wojnę"

W piątek na przedmieściach Moskwy doszło do strzelaniny. Wieloletnia korespondentka polskich mediów w Rosji, Krystyna Kurczab-Redlich, zwraca uwagę na wcześniejsze podobne wydarzenia. - Putin prowadzi swój naród na wojnę - stwierdza.

Ekspertka przypomina wcześniejsze wydarzeniaEkspertka przypomina wcześniejsze wydarzeniaŹródło: East News, fot: PAVEL BYRKIN
d16h93n
d16h93n

- Putin prowadzi swój naród na wojnę, więc aby go zdopingować, musiała zapłonąć ogromna hala na 6000 widzów w Krasnogorsku pod Moskwą - mówi Polskiej Agencji Prasowej Krystyna Kurczab-Redlich, dziennikarka i reportażystka, wieloletnia korespondentka polskich mediów w Rosji, autorka filmów dokumentalnych o Czeczenii oraz książki "Wowa, Wołodia, Władimir".

Kurczab-Redlich zwraca uwagę, że akt terrorystyczny nastąpił w trakcie przedstawienia, dlatego łatwo go skojarzyć z innym, który miał miejsce w teatrze na Dubrowce w 2002 roku. Podobne skojarzenia budzi też osławiony zamach na szkołę w Biesłanie, na terytorium Republiki Osetii Północnej z 1 września 2004 roku.

- Wszystkie one mają, jak sądzę, podobne źródło. Bowiem nie mogę uwierzyć, aby Ukraińcy byli autorami tego dzisiejszego ataku terrorystycznego, co już ogłosiły niektóre rosyjskie media, ponieważ zdecydowanie by się to obróciło przeciwko nim. Poza tym został tak nieumiejętnie przeprowadzony, że wyklucza ich jako terrorystów - ocenia Kurczab-Redlich.

d16h93n

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Strzelanina na przedmieściach Rosji. Budynek płonie

"Putin potrzebował tej wojny"

Jak podkreśla ekspertka, zarówno akty terrorystyczne na Dubrowce, jak i w Biesłanie, były zorganizowane i przeprowadzone przez rosyjskie służby specjalne, konkretnie przez Federalną Służbę Bezpieczeństwa. Kurczab-Redlich wskazuje, że każdy z tych ataków miał swoje specyficzne cele i był potrzebny prezydentowi Rosji w konkretnym momencie historycznym.

Kurczab-Redlich przypomina, że akcję na Dubrowce wykonali terroryści, którzy byli wcześniej szkoleni przez czeczeńskich zdrajców, w tym przez Basajewa, który współpracował z rosyjskimi służbami specjalnymi. Zaznacza, że atak był potrzebny Putinowi, aby udowodnić światu, że Czeczeni są terrorystami.

W tym czasie, jak zauważa, przygotowywany był międzynarodowy zjazd czeczeńsko-rosyjski, w którym uczestniczyły osoby o wysokim statusie z zachodniego świata. Celem zjazdu było osiągnięcie porozumienia między Czeczenami a Rosjanami. - Dlatego Putin bardzo nie chciał, aby do tego zjazdu doszło - podkreśla ekspertka.

d16h93n

Według niej Putin nie tylko chciał kontynuować wojnę z Czeczenią, ale przede wszystkim nie chciał być rozliczany przez Zachód. W organizacji zjazdu w Kopenhadze uczestniczyli przedstawiciele prezydenta Stanów Zjednoczonych, władz Wielkiej Brytanii i Francji.

- On po prostu nie chciał dopuścić do tego, aby ktokolwiek z Zachodu mógł wejść na teren Czeczenii i zobaczyć, że jest ona jednym wielkim straszliwym obozem tortur. Poza tym nie chciał dopuścić do tego, żeby liderzy Zachodu zmusili go do zgody z Czeczenami i zaprzestania wojny - zaznacza.

Kurczab-Redlich dodaje, że wówczas "Putin potrzebował tej wojny". Zauważa, że wszyscy terroryści, którzy brali udział w tym zdarzeniu, zostali zabici, więc nie było możliwości postawienia ich przed sądem.

d16h93n

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Strzelanina na przedmieściach Rosji. Budynek płonie

Atak nie jest przypadkowy?

Ekspertka, zapytana, jaki mógłby być cel piątkowego ataku, przypomina, że tego dnia po raz pierwszy przedstawiciel Kremla Dmitrij Pieskow nazwał to, co się dzieje w Ukrainie, nie specjalną operacją wojskową, ale wojną.

- I co więcej, użył sformułowania, że wszyscy Rosjanie powinni być gotowi do obrony ojczyzny. Tego samego dnia, jak podał portal Meduza, do rosyjskich mężczyzn zostały wysłane elektroniczne wezwania do wojska. Więc wszystko to razem, jak zwykle w takich sytuacjach, jest grubymi nićmi szyte - podkreśla Kurczab-Redlich, zwracając uwagę na to, że komentatorzy na całym świecie skupiają się na nieprzypadkowości aktu terrorystycznego.

d16h93n

Jednak według Kurczab-Redlich islamscy ekstremiści "jakiegokolwiek wojującego islamu" nie mieliby żadnego interesu w tym, aby teraz, już po wyborach, atakować Rosjan. - Gdyby to jeszcze było przed wyborami, to rozumiem, ale po wyborach - nie ma mowy - ocenia.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
d16h93n
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Wyłączono komentarze

Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.

Paweł Kapusta - Redaktor naczelny WP
Paweł KapustaRedaktor Naczelny WP
d16h93n
Więcej tematów