Trwa ładowanie...

Berlin zaostrza ton. "Ostrzeżenie pod adresem Moskwy"

MSZ w Berlinie tymczasowo wezwało na konsultacje swego ambasadora w Rosji. To ostrzeżenie pod adresem Moskwy – pisze "Spiegel".

Berlin zaostrza ton. "Ostrzeżenie pod adresem Moskwy"Berlin zaostrza ton. "Ostrzeżenie pod adresem Moskwy"Źródło: Kremlin
d2kim54
d2kim54

Niemiecki ambasador w Moskwie Alexander Graf Lambsdorff został w poniedziałek wezwany na konsultacje do Berlina. To dyplomatyczny krok, mający podkreślić niezadowolenie niemieckiego rządu, pisze tygodnik "Der Spiegel" w wydaniu online.

Powód to cyberataki na rządzącą w Niemczech partię SPD oraz na niemieckie firmy. "Jest to zajście, o którym nie możemy milczeć, dlatego też wezwaliśmy niemieckiego ambasadora z powrotem do Berlina na konsultacje" – oświadczyła szefowa niemieckiej dyplomacji Annalena Baerbock podczas swojej podróży do regionu Indo-Pacyfiku.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Nauczycielka zdradziła, jakim uczniem był Hołownia. "Do dziś pamiętam jego kartkówkę"

Jak komentuje "Spiegel", rzeczniczka MSZ mówiła wprawdzie o "standardowej procedurze", to jednak Berlin rzadko podejmuje takie działanie.

d2kim54

"Ostry protest"

"Spiegel" przypomina, że od czasu rosyjskiej napaści na Ukrainę "dyplomatyczna wymiana między Moskwą a Berlinem została ograniczona do minimum". Po wzajemnym wydaleniu dyplomatów i zredukowaniu rosyjskiej obecności dyplomatycznej w Niemczech, trzeba było zamknąć niektóre konsulaty.

"Teraz omawiane są co najwyżej sprawy organizacyjne, ale przede wszystkim składane są protesty" – pisze tygodnik. Wezwanie ambasadora na konsultacje to pójście o "krok dalej". Pokazuje to, "jak wielka jest złość w Berlinie z powodu stanu stosunków z Rosją, a szczególnie z powodu najnowszego incydentu" – pisze tygodnik.

"W zestawie narzędzi dyplomatycznych sprowadzenie własnego ambasadora do kraju jest postrzegane jako ostry protest, nawet jeśli środek ten formalnie służy jedynie konsultacjom.

W rzeczywistości jednak Berlin otwarcie grozi obniżeniem rangi stosunków dyplomatycznych, zamknięciem własnego przedstawicielstwa w Moskwie i jednoczesnym uznaniem wszystkich rosyjskich dyplomatów w Niemczech za osoby niepożądane. Mimo że nie ma prawie żadnej bezpośredniej dyplomacji między tymi dwoma krajami, byłoby to równoznaczne z eskalacją" – ocenia "Spiegel".

d2kim54

Rosyjski ambasador na dywaniku w MSZ

Według informacji tygodnika z punktu widzenia Berlina krok ten ma być wyraźnym ostrzeżeniem dla Moskwy. "Wśród niemieckich dyplomatów mowa jest o ostatnim‚ wake up call’ (sygnale alarmowym - red.)" – pisze "Spiegel". "Ostatnio w Berlinie zapanowało wrażenie, że Rosja nie traktuje poważnie zwykłych środków protestu. Wydaje się, że w Moskwie pogodzono się z regularnymi wezwaniami na dywanik rosyjskiego ambasadora w Niemczech Siergieja Nieczajewa.

Ostatnio został on wezwany do MSZ w Berlinie w kwietniu po aresztowaniu w Niemczech dwóch podejrzanych o szpiegowanie na rzecz Rosji. Mieli oni obserwować obiekty sił USA na terytorium Niemiec oraz planować sabotaż.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
d2kim54
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Wyłączono komentarze

Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.

Paweł Kapusta - Redaktor naczelny WP
Paweł KapustaRedaktor Naczelny WP
d2kim54
Więcej tematów