- Bardzo ciężko jest nam wszystkim - powiedział w rozmowie z Wirtualną Polską pan Piotr, syn 81-letniej emerytki (wcześniej media podawały, że kobieta ma 84-lata), która została zamordowana na warszawskim Mokotowie. Mężczyzna zgodził się porozmawiać z WP, by uciąć wszelkie spekulacje, które pojawiły się w internecie. - Mój brat był chory, to jest ogromna tragedia - przekazał.