Gen. bryg. Jarosław Kraszewski z BBN stracił certyfikaty bezpieczeństwa, które pozwalają na dostęp do informacji niejawnych w Polsce, NATO-6130285597505153c))
i UE. Będąc szefem Departamentu Zwierzchnictwa nad Siłami Zbrojnymi, opiniował on kandydatów do nominacji generalskich zgłaszanych przez MON. SKW wszczęło wobec niego postępowanie kilka miesięcy temu, tuż po spotkaniu z przedstawicielami MON w sprawie kandydatów. Odkąd generał jest zawieszony, prezydent Andrzej Duda nie mianował żadnego generała.
Decyzja Służby Kontrwywiadu Wojskowego trafiła w grudniu do Pałacu Prezydenckiego. Z kolei dwa tygodnie temu Kancelaria Premiera otrzymała dokumenty, które zostaną przekazane do ABW, gdzie badana jest sprawa.
Warto przypomnieć, że kancelaria prezydenta stwierdziła, że zastrzeżenia Służb Kontrywiwadu Wojskowego są absolutnie bezpodstawne. "Podczas postępowania SKW nie przedstawiła gen. J. Kraszewskiemu żadnych zarzutów, a także faktów ani dowodów, do których mógłby się odnieść" - czytamy w dokumencie Biura Bezpieczeństwa Narodowego.
Dymisja za dymisją
Jak na odebranie dostępu do tajemnic wyjaśniało Ministerstwo Obrony Narodowej? W specjalnie wydanym oświadczeniu podkreślili, że postępowanie ws. gen. Jarosława Kraszewskiego zostało zaopatrzone w uzasadnienie. Jak zaznaczono w komunikacie, podlega ono ustawie o ochronie informacji niejawnych.
Według doniesień RMF24, szef kontrywiadu wojskowego Piotr Bączek będzie musiał pożegnać się z stanowiskiem, jeśli okaże się, że zarzuty SKW są bezpostawne.
