Zmarła 30‑latka podpalona przez męża
W szpitalu w Gryficach zmarła mieszkanka podbygoskiego Koronowa, którą mąż oblał łatwopalną substancją i podpalił. 30-latka miała poparzone 70 procent powierzchni ciała.
- Od ponad tygodnia lekarze walczyli o jej życie. Niestety, nie udało się uratować kobiety. Pacjentka zmarła przed południem - potwierdza Łukasz Szyntor, rzecznik Zachodniopomorskiego Centrum Leczenia Ciężkich Oparzeń w Gryficach.
Przez kilka dni udawało się podtrzymywać kobietę przy życiu, a momentami nawet stabilizować jej bardzo ciężki stan. - Ale przy tak rozległych i tak głębokich oparzeniach, już tylko od organizmu zależy czy wytrzyma, czy nie - mówi Łukasz Sznytor.
Do tragedii doszło w ostatni weekend marca. Małżeństwo pokłóciło się w przydomowej kotłowni. Mężczyzna oblał żonę substancją łatwopalną i podpalił.
W czasie zdarzenia w mieszkaniu spała dwójka dzieci, które po zdarzeniu trafiły pod opiekę dziadków.
Kobieta została przewieziona w stanie krytycznym do Szpitala Wojskowego w Bydgoszczy, a potem trafiła do specjalistycznego ośrodka leczenia oparzeń w Gryficach.
31-latek tuż po zdarzeniu został aresztowany na trzy miesiące. Prokuratura postawiła mu zarzut usiłowania zabójstwa ze szczególnym okrucieństwem. Teraz kwalifikacja prawna czynu zostanie zmieniona.