Zdrowy wirus
Narodowy Fundusz Zdrowia nie płaci za leczenie bakteriofagami. Firmy farmaceutyczne nie są zainteresowane inwestowaniem w ten rodzaj terapii. Ministerstwo Zdrowia, które powinno robić wszystko, by służba zdrowia wyszła z zapaści, pytane o bakteriofagi milczy. A przecież fagi są skuteczniejsze od antybiotyków i tańsze! Najlepszymi fachowcami tego rodzaju terapii są wrocławscy naukowcy. Niestety. Jak na razie rzucane są im kłody pod nogi. Dlaczego?
03.11.2003 07:48
Zapalenie płuc, owrzodzenie, zakażenia dróg oddechowych - bakterie, wywołujące nie tylko te choroby, można eliminować bakteriofagami. Na świecie bakteriofagami (inna nazwa - fagi) zajmuje się kilka ośrodków, w tym jeden w Polsce. I to właśnie wrocławscy naukowcy są prekursorami w tej dziedzinie medycyny.
- Bakteriofagi to wirusy, które są wszędzie wokół nas. Nawet w ściekach. Już kilkadziesiąt lat temu odkryto, że zwalczają one bakterie. My zajmujemy się przygotowaniem fagów do terapii. Izolujemy je, namnażamy i typujemy na jakiego typu bakterie mogą być wykorzystywane - tłumaczy prof. Andrzej Górski, dyrektor Instytutu Immunologii i Terapii Doświadczalnej Polskiej Akademii Nauk we Wrocławiu.
NFZ i firmy farmaceutyczne nie śpieszą się Niestety. Na razie NFZ nie refunduje leczenia bakteriofagami. Do tego, firmy farmaceutyczne nie śpieszą się w inwestowanie w ten rodzaj terapii. - Mamy nadzieję, że wkrótce się to zmieni i bakteriofagi będą w przyszłości w szerokim zastosowaniu - mówi dr Beata Weber-Dąbrowska z laboratorium bakteriofagów we wrocławskim instytucie. My usiłowaliśmy wyjaśnić tą dziwną politykę w Ministerstwie Zdrowia. Jednak najpierw nas zwodzono, a potem nasze, jak się okazało za trudne pytania, skierowano gdzie indziej (patrz ramka).
Skuteczne w 90 procentach
Fagi stosuje się, gdy zawodzą antybiotyki. Bo bakterie są coraz bardziej odporne na antybiotyki.
- Alternatywą są bakteriofagi, których skuteczność w leczeniu wynosi około 90 proc. - podpowiada prof. Górski. - Bakteriofagi to naturalni wrogowie bakterii, które mogą być przyczyną wielu zakażeń - np. gronkowca, wywołującego m.in. zapalenia dróg oddechowych czy zakażenia ran. Terapia fagowa okazała się skuteczną bronią w walce z antybiotykoopornymi szczepami bakterii i dodatkowo, podczas jej prowadzenia nie obserwuje się istotnych skutków ubocznych - przekonuje dr Beata Weber-Dąbrowska.
Czy polskie prawo zezwala na leczenie bakteriofagami? - Ośrodki leczące dysponują zgodą komisji bioetycznej. My przygotowujemy i wydajemy im preparaty fagowe - odpowiada prof. Górski.
Pomogły tysiącom osób
Dzięki pracom wrocławskich naukowców, bakteriofagi pomogły już kilku tysiącom chorych w Polsce. Czy więc wkrótce fagi zastąpią antybiotyki? - Nie twierdzę, że zastąpią antybiotyki. Na razie jest to leczenie eksperymentalne. Niestety. Ciągle mamy zbyt mało pieniędzy na badania kliniczne związane z bakteriofagami - dopowiada dyrektor instytutu. - Obecnie preparaty fagowe przygotowywane są dla indywidualnych pacjentów. Zgłaszają się do nas chorzy, którym nie pomogły antybiotyki. Często także o pomoc proszą nas lekarze z różnych ośrodków z całego kraju. Jak wiadomo, leczenie antybiotykami w warunkach szpitalnych jest drogie a koszty przygotowania preparatów fagowych nie są specjalnie wysokie - ubolewa dr Weber-Dąbrowska. Mimo braku pieniędzy i innych problemów, wrocławscy naukowcy nie załamują się. Obecnie pracują nad wpływem bakteriofagów na inne schorzenia (w tym nowotworowe).
- Prowadzimy badania sprawdzające, jaką rolę mogą mieć bakteriofagi we wzmaganiu siły odpornościowej organizmów, także w doświadczalnych nowotworach - tłumaczy prof. Andrzej Górski.
Nagroda za fagi
Wrocławski Instytut Immunologii otrzymał od warszawskiego Komitetu Badań Naukowych 800 tys. zł. Pieniądze mają być wykorzystane na program pt. "Biotechnologia bakteriofagowa w zwalczaniu lekoodpornych zakażeń i perspektywy jej zastosowania w klinicznej imunosupresji i onkologii".
Ministerstwo milczy
We wtorek, 28 października, przesłaliśmy z redakcji do Ministerstwa Zdrowia pytania: czy polskie prawo zezwala na leczenie bakteriofagami, dlaczego leczenie fagami nie jest refundowane przez NFZ i czy uzasadnione jest stwierdzenie, że przemysł farmaceutyczny blokuje "wejście" fagów na rynek? Minęły dwa dni, po których pracownica biura prasowego MZ przekazała nam, że osoby z departamentu polityki lekowej, do których przesłano nasze zapytania, stwierdziły, iż muszą zabiegać o opinię instytutu leków. Dlaczego MZ nie inwestuje w fagi, skoro są one tańsze i skuteczniejsze od antybiotyków? Niejasne jest także postępowanie firm farmaceutycznych, które nie śpieszą się do inwestowania w fagi. Chyba dlatego, że wówczas straciłyby na antybiotykach, a jak wiadomo te sprzedają się jak świeże bułeczki. A zadłużenie służby zdrowia rośnie...
Jarosław Sulikowski