Zbojkotują igrzyska olimpijskie. Minister podjął decyzję
- Gabinet Ministrów zdecydował w piątek, że ukraińscy sportowcy będą bojkotować zawody, w których wystąpią zawodnicy z Rosji i Białorusi - poinformował Ołeh Nemczinow, minister gabinetu rady ministrów Ukrainy. Radio Svoboda podaje, że od 24 lutego 2022 roku w Ukrainie zginęło już 262 sportowców i trenerów.
Decyzja została podjęta na posiedzeniu rządu na wniosek ministra młodzieży i sportu Ukrainy. - Weźmiemy udział w zawodach eliminacyjnych do Igrzysk Olimpijskich 2024 tylko tam, gdzie nie ma Rosjan i Białorusinów. W związku z tym udział wykraczający poza te kryteria może być podstawą do pozbawienia federacji ich statusu narodowego - powiedział Nemczinow.
Skandaliczna decyzja MKOl
Decyzja ta jest odpowiedzią ukraińskiego rządu na zaktualizowane zalecenia Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego dotyczące udziału sportowców z Rosji i Białorusi w zawodach, zgodnie z którymi zawodnicy, którzy nie wspierają wojny, mogliby brać udział w rywalizacji jako sportowcy neutralni, bez symboli narodowych.
Radio Svoboda przypomina, że z powodu rosyjskiej inwazji od 24 lutego w Ukrainie zmarło już 262 sportowców i trenerów. Wśród nich są mistrz Ukrainy w dziesięcioboju Wołodymyr Androszczuk, który zginął trafiony odłamkiem pod Bachmutem, trener piłki nożnej Andrij Doroszew, trener boksu Michaił Korenowski.
Fularczyk-Kozłowska: to są wojenni agresorzy
Krytyczna wobec decyzji MKOl jest także mistrzyni olimpijska z Rio de Janeiro Magdalena Fularczyk-Kozłowska. Decyzję MKOl o możliwości startu Rosjan i Białorusinów w sportach indywidualnych uważa za niezwykle kontrowersyjną. - Występy zawodników z tych państw będą policzkiem dla całego świata - powiedziała PAP była wioślarka.
- Dla mnie to też spore zaskoczenie, bo wielu sportowców na świecie uważa ponowne dopuszczenie Rosjan i Białorusinów do rywalizacji za haniebne. Ja przychylam się to takiej właśnie opinii. Nie jest bowiem tak, że ktoś nie lubi zawodników z Rosji i Białorusi i miał fanaberie, więc ich wykluczył. Tu są twarde fakty i konkretne, niewyobrażalne działania obu tych państw. To są wojenni agresorzy. Do tego to kraje - szczególnie Rosja - przez lata uwikłane w doping - powiedziała PAP Fularczyk-Kozłowska, mistrzyni olimpijska z Rio de Janeiro (2016) i brązowa medalistka z Londynu (2012).
Jedna z najwybitniejszych polskich wioślarek w historii zwróciła uwagę na to, że sportowcy oczywiście nie są bezpośrednio odpowiedzialni za działania wojenne i decyzje w tej sprawie, ale sport, zarówno w Rosji, jak i na Białorusi, jest od lat wykorzystywany politycznie, propagandowo.