Zbigniew Ziobro zostaje w rządzie. "Dyzmów mamy bez liku"
Szef Solidarnej Polski będzie "przeciw" ustaleniom szczytu UE, ale w rządzie zostaje. - Większości polityków przyświeca najczęściej konformizm. Po obydwu stronach sceny politycznej Nikodemów Dyzmów mamy teraz bez liku - komentuje Andrzej Sośnierz z koalicyjnego Porozumienia. Polityk ocenia także ministra zdrowia.
W rozmowie z portalem natemat.pl były wiceminister zdrowia ocenia, że nie przewiduje wyborów przedterminowych mimo tarć w koalicji rządowej. - Koalicja nie jest jednością, to nie jest Zjednoczona Partia Robotnicza, w związku z tym są różne grupy, które mają własne interesy, poglądy. I naturalnym jest, że te poglądy w sytuacjach kontrowersyjnych się ujawniają - tłumaczy Andrzej Sośnierz.
Były szef NFZ nie ma jednak pozytywnej opinii o obecnej scenie politycznej. - Po obydwu stronach sceny politycznej Nikodemów Dyzmów mamy bez liku. Politycy przede wszystkim specjalizują się w tym, żeby potakiwać. Proszę pokazać osobowość na rynku politycznym, która wyraża własne poglądy - oznajmił śląski poseł Porozumienia.
Według parlamentarzysty "70 proc. polityków to karierowicze i Nikodemy Dyzmy". - Gęgacze mówią to, co należy, żeby dostać stanowisko. Ja na to już nie liczę. Ale uważam, że nie można bez przerwy potakiwać (...). Obecnie mamy głównie karierowiczów, którzy myślą o tym, jak awansować i nic nie potrafią. Pierwsza praca: minister - z żalem wyznał Andrzej Sośnierz.
Były współpracownik Zbigniewa Religi nie ma także dobrej opinii o nowym szefie resortu zdrowia. Adamowi Niedzielskiemu zarzuca, że podczas kadencji w NFZ zniszczył system Podstawowej Opieki Zdrowotnej, aby potem jako minister to naprawiać.
- On stara się to uspokoić, ale to nie wystarczy. Zresztą widać, że jedynym narzędziem, na którym się zna, są pieniądze. Rozdaje je na prawo i lewo (...). Tej ekipie brak obycia z wiedzą medyczną. Jest trochę lepiej niż wiosną, ale też na Boga, trudno, żeby przez cały czas było źle - mówił otwarcie Sośnierz.
Polityk Porozumienia ma też wiele uwag do Narodowego Programu Szczepień. - W tych strategiach zawsze brakuje mi głównego motywu. My nie odpowiadamy na zasadnicze pytania, dlatego działamy tak jakbyśmy rozglądali się po Europie i mówili: o we Francji tak działają, w Hiszpanii tak, to my też to zastosujmy. I to się później kupy nie trzyma, nie tworzy zwartego systemu - ocenia lekarz.