Kontrowersyjny film na miejskiej stronie. Tak tłumaczą się urzędnicy
Na oficjalnym profilu Łodzi na Facebooku pojawił się wpis, który z powodu wykorzystanego języka wywołał duże kontrowersje. Urzędnicy tłumaczą, że chcieli dotrzeć do młodszej grupy odbiorców.
W piątek na oficjalnym profilu Łodzi na Facebooku opublikowano filmik przedstawiający przejazd tramwajem. Wpis, który towarzyszył nagraniu, wywołał falę krytyki. Zawierał on słowa: "Pewnie siedzisz na kiblu. Masz, pojeździj sobie tramwajem".
Reakcje na wpis były natychmiastowe. Jarosław Kostrzewa, założyciel strony LDZ Zmotoryzowani Łodzianie, skrytykował użycie takiego języka na oficjalnym profilu miasta. Podkreślił, że profil powinien promować Łódź w bardziej profesjonalny sposób.
- Dla mnie jeżeli chodzi o oficjalny fanpejdż miasta, to on powinien przedstawić, co się dzieje rzeczywiście w Łodzi i pokazywać ją na zewnątrz - powiedział Kostrzewa w rozmowie z TVN24.
Radny KO Marcin Gołaszewski zwrócił uwagę na potrzebę przemyślanej komunikacji w mediach społecznościowych. - Oficjalny profil Łodzi nie jest kanałem satyrycznym i to, co jest w trendach, niekoniecznie musi odzwierciedlać profil miasta - skomentował Gołaszewski dla TVN24.
Zdaniem eksperta w dziedzinie marketingu "promocję i komunikację miasta robią ludzie, którzy się na tym kompletnie nie znają". - Obraża to łodzian, wzbudza śmiech politowania i żenady na zewnątrz - ocenił dr Paweł Kowalski z Uniwersytetu Łódzkiego, w rozmowie z TVN24.
Rzecznik Urzędu Miasta, Jacek Tokarczyk, wyjaśnił, że celem było dotarcie do różnych grup odbiorców. Przyznał jednak, że użyte słowa mogły być nieodpowiednie. - Użyte w poście słowa faktycznie mogły kogoś urazić. Nie było to naszym zamiarem – jeśli tak się stało, przepraszamy - napisał Tokarczyk w oświadczeniu przesłanym do TVN24.
To nie pierwszy raz, gdy działania promocyjne Łodzi budzą kontrowersje. W przeszłości miasto promowało Kartę Łodzianina z udziałem komika Rafała Paczesia, co również spotkało się z mieszanymi reakcjami. Wówczas użyto hasła "j..ać biedę", co także wzbudziło dyskusje.
Źródło: TVN24
