Zatrzymano dwie osoby ws. katastrofy rosyjskiego samolotu
Dwóch pracowników egipskiego lotniska w Szarm el-Szejk zostało zatrzymanych w związku z toczącym się śledztwem w sprawie katastrofy rosyjskiego samolotu pasażerskiego, który rozbił się na Synaju - poinformowała we wtorek agencja Reutera.
17.11.2015 | aktual.: 17.11.2015 11:56
Reuters powołuje się na relacje dwóch anonimowy przedstawicieli służb bezpieczeństwa.
- Jest siedemnastu zatrzymanych, dwóch z nich jest podejrzewanych o pomoc tym, którzy podłożyli bombę w samolocie w Szarm el-Szejk - powiedział Reuterowi jeden z rozmówców.
Rosja potwierdza: w samolocie wybuchła bomba
Rosyjska Federalna Służba Bezpieczeństwa (FSB)
przyznała we wtorek, że katastrofa rosyjskiego samolotu pasażerskiego na Synaju 31 października była rezultatem "aktu terroru".
Lecący z Szarm el-Szejk w Egipcie do Petersburga A321 rosyjskich linii czarterowych Metrojet rozbił się na półwyspie Synaj w 24 minuty po starcie. Nie ocalał nikt z 224 pasażerów i członków załogi.
Dyrektor FSB Aleksandr Bortnikow zameldował we wtorek prezydentowi Władimirowi Putinowi, że na częściach wraku Airbusa A321 wykryto ślady materiałów wybuchowych obcej produkcji.
- Według naszych specjalistów na pokładzie samolotu doszło do wybuchu ładunku domowej roboty o sile rażenia odpowiadającej do 1 kg trotylu, w rezultacie czego samolot rozpadł się w powietrzu, czym można wytłumaczyć rozrzucenie części jego kadłuba na wielkim obszarze - powiedział szef FSB cytowany przez rosyjskie media.
Wyjaśnił, że przeprowadzono też badanie rzeczy osobistych, bagażu i części samolotu.
- FSB i organy ścigania Federacji Rosyjskiej prowadzą działania w celu znalezienia osób mogących mieć związek z przestępstwem - informuje Federalna Służba Bezpieczeństwa, która zwróciła się do Rosjan i społeczności międzynarodowej o współdziałanie w celu wykrycia terrorystów. FSB poinformowała, że za informacje o osobach mogących mieć związek z zamachem wyznaczono nagrodę wysokości 50 mln dolarów.
Putin: znaleźć i ukarać sprawców
Prezydent Rosji Władimir Putin, któremu Bortnikow złożył meldunek, powiedział, że terrorystów należy znaleźć i ukarać bez względu na to, gdzie się obecnie znajdują.
- Powinniśmy uczynić to bez stosowania przedawnienia, poznać ich wszystkich imiennie. Będziemy ich szukać wszędzie, gdziekolwiek by się ukryli. Znajdziemy ich w dowolnym miejscu planety i ukarzemy - oświadczył Putin.
Podkreślił, że "Rosja nie po raz pierwszy styka się z barbarzyńskimi przestępstwami terrorystycznymi, najczęściej bez żadnych widomych przyczyn, zewnętrznych czy wewnętrznych, jak to miało miejsce w Wołgogradzie pod koniec 2013 r. Nikogo i niczego nie zapomnieliśmy" - powiedział Putin. (W Wołgogradzie w dwóch atakach terrorystycznych, których obiektami były dworzec kolejowy i miejski trolejbus, zginęły 34 osoby, a 105 zostało rannych).
Według Putina akt terroru na pokładzie airbusa należy do najkrwawszych.
- Zabójstwo naszych ludzi na Synaju - to jedno z najkrwawszych przestępstw pod względem liczby ofiar. Nie będziemy wycierać łez płynących z duszy i serca. Pozostanie to z nami na zawsze. Nie przeszkodzi nam to jednak znaleźć i ukarać przestępców - oświadczył Putin na naradzie dotyczącej wyników śledztwa ws. przyczyn katastrofy samolotu. Narada odbyła się w poniedziałek wieczorem.
Nasilone ataki w Syrii
Prezydent Rosji polecił nasilić działania rosyjskiego lotnictwa w Syrii, by przestępcy zrozumieli, że zemsta jest nieunikniona. Zaapelował do MSZ Rosji, by poprosiło partnerów o pomoc w poszukiwaniu i ukaraniu winnych.
- Będziemy działać na podstawie artykułu 51. Karty Narodów Zjednoczonych, przewidującego prawo państwa do samoobrony - powiedział Putin. Uprzedził, że "wszyscy, którzy spróbują pomagać przestępcom, powinni wiedzieć, że następstwa tych prób całkowicie ich obciążą".
Odpowiedzialność za dokonanie zamachu na rosyjski samolot od razu wzięło na siebie Państwo Islamskie. Eksperci z różnych krajów od początku przypuszczali, że na pokładzie samolotu mogło dojść do eksplozji ładunku wybuchowego umieszczonego w luku bagażowym na lotnisku w Szarm el-Szejk.
6 listopada Kreml poinformował, że Putin zgodził się z rekomendacją Narodowego Komitetu Antyterrorystycznego (NAK) i podjął decyzję o zawieszeniu wszystkich rosyjskich połączeń lotniczych z Egiptem. Rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow twierdził jeszcze wtedy, że zawieszenie lotów do Egiptu nie oznacza, iż Rosja przychyla się do "teorii zamachu terrorystycznego".
Od 14 listopada rosyjska Federalna Agencja Transportu Lotniczego (Rosawiacja) wydała zakaz latania do Rosji samolotów egipskich linii lotniczych Egypt Air. Egipski przewoźnik obsługiwał połączenie Kair - Moskwa.