Trwa ładowanie...

Zbadali szczątki ryb z Odry. Niestety może być gorzej

Naukowcy Instytutu Rybactwa Śródlądowego, którzy na miejscu badają skutki katastrofy ekologicznej w Odrze, spodziewają się wtórnego zatrucia jej wód. Wywołają je gnijące w wodach szczątki ryb, zalegające na dnie. - Ten proces doprowadzi do przyduchy, pojawienia się sinic oraz całej masy różnych śmiercionośnych bakterii. Przed nami kolosalne zadanie ratowania rzeki, bo skażenie będzie się szerzyć tygodniami - mówi WP prof. Piotr Parasiewicz.

Zatruta Odra. Naukowcy Instytutu Rybactwa Śródlądowego z Olsztyna dokumentują skutki katastrofy ekologicznej w Odrze.Zatruta Odra. Naukowcy Instytutu Rybactwa Śródlądowego z Olsztyna dokumentują skutki katastrofy ekologicznej w Odrze.Źródło: Facebook, fot: Instytut Rybactwa Śródlądowego im. Stanisława Sakowicza
d2sx2bv
d2sx2bv

- Zebrano już 200 ton śniętych ryb, ale to tylko ułamek masy, bo jej część zalega na dnie. Gnije i rozpada się. Wiąże się z tym kolejne poważne zagrożenie dla Odry. Spodziewamy się wtórnego zatrucia jej wód. Bakterie, jakie wówczas się pojawią, mogą zagrozić kąpieliskom nad Bałtykiem - mówi Wirtualnej Polsce prof. Piotr Parasiewicz z Instytutu Rybactwa Śródlądowego im. Stanisława Sakowicza w Olsztynie.

Zespół naukowców IRS pracował w Słubicach, Gostchorzu, a we wtorek był w okolicach Zalewu Szczecińskiego. Brał udział w pracach regionalnych sztabów zarządzania kryzysowego i dokumentował straty w ekosystemie Odry.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Katastrofa nad Odrą. Niemcy się boją. "Jesteśmy wstrząśnięci"

Są wyniki badań martwych ryb. Trzeba szukać chemii

Prof. Piotr Parasiewicz odniósł się do możliwej przyczyny katastrofy ekologicznej w Odrze. - Rozwikłanie zagadki jest coraz bliżej. W tej chwili odławiamy ryby w stanie agonalnym i ich badania mówią nam więcej o przyczynach. Na podstawie sekcji ryb jednoznacznie można stwierdzić, że zjawisko wywołała chemiczna toksyna wprowadzona do wód. Śnięcia nie wywołały naturalne zagrożenia jak zakwity glonów i niski stan wód - ocenia naukowiec IRS.

d2sx2bv

Gdzie to się stało? - Trzeba szukać. Odra jest rzeką przemysłową i z tym wiąże się główne ryzyko. Szukanie winowajcy to już w większym stopniu zadanie dla służb ochrony środowiska. My jako naukowcy staramy się ratować Odrę przed kolejnymi zagrożeniami, patrzymy do przodu - mówi prof. Piotr Parasiewicz.

Minister klimatu Anna Moskwa poinformowała we wtorek, że w Odrze występuje w dalszym ciągu wysoki stopień zasolenia. Wysoki poziom natlenienia wody wyklucza hipotezę, że ryby zabiła przyducha i zakwit glonów.

- Najważniejsze zadanie to wyłowić przy pomocy różnych zapór jak najwięcej martwych ryb. Wymarły zarówno duże okazy 20-letnich sumów, jak i ławice narybku. Jest to przygnębiające. Ludzie pracujący nad rzeką, wracają do domu przesiąknięci zapachem padliny - relacjonuje.

Zagłada Odry. Kiedy rzeka wróci do dawnego stanu?

Rozmówca Wirtualnej Polski przypomina, że w 2009 roku podobna katastrofa wydarzyła się na rzekach Bug oraz Liwiec, jednak wówczas wyłowiono 100 ton ryb. Przyczyną była przyducha wywołana ulewnymi opadami deszczu i spłynięciem zanieczyszczeń organicznych z terenów użytkowanych rolniczo (ustalenia GIOŚ).

- Śniętych ryb w Odrze będzie więcej niż 200 ton, co oznacza, że skala katastrofy jest ogromna, największa, o jakiej słyszałem. Między innymi wyginęła hodowla jesiotra, którym miała być zarybiana rzeka. Nie wszystko umarło. W kilku miejscach odkryliśmy tzw. refugia, w których ryby jednak przeżyły - dodaje rozmówca. Ocenia, że odbudowa środowiska naturalnego rzeki to proces, który może potrwać kilkanaście lat.

Pytany o zapobieganie podobnym katastrofom w przyszłości odparł, że każdy zakład przemysłowy, zrzucający wodę do Odry, powinien być objęty monitoringiem. - Katastrofa ujawniła słabości monitoringu jakości wód i tu konieczne są inwestycje. To tragedia, że dzwonki alarmowe rozległy się tak późno. Dopiero śnięte ryby i alarm podniesiony przez wędkarzy były pierwszymi symptomami, że dzieje się coś złego w wodzie. Gdybyśmy wiedzieli wcześniej o skażeniu, moglibyśmy ograniczyć skutki. Ale cóż, teraz jest to gdybanie - podsumowuje prof. Parasiewicz.

Tomasz Molga, dziennikarz Wirtualnej Polski
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
d2sx2bv
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d2sx2bv
Więcej tematów