Zarobki w NBP. Nowa i tajemnicza postać z gabinetu prezesa Adama Glapińskiego

Kim był doradca prezesa Adama Glapińskiego? Przyszedł do pracy na 10 dni. Otrzymał wypłatę 6720 zł. To kolejna tajemnica zarobków w NBP.

Zarobki w NBP. Nowa i tajemnicza postać z gabinetu prezesa Adama Glapińskiego
Źródło zdjęć: © East News | Jacek Domiński
Tomasz Molga

Nie milkną jeszcze echa publikacji zestawienia zarobków w NBP. Lawina krytyki spadła głównie na Martynę Wojciechowską, dyrektor Departamentu Komunikacji i Promocji. Jej stanowisko okazało się najlepiej opłacanym ze wszystkich szefów departamentów Narodowego Banku Polskiego.

W ujawnionym zestawieniu jest jednak znak zapytania. W okresie od 23 do 31 maja 2018 roku, czyli zaledwie półtora tygodnia do członków gabinetu Adama Glapińskiego prezesa NBP dołączył tajemniczy doradca czy doradczyni. Po tak krótkim okresie pracy wypłacono mu lub jej 6720 zł.

Obraz
© NBP | WP.PL

NBP nie udziela informacji

Zapytaliśmy Narodowy Bank Polski kim był ekspert, za jakie zagadnienia odpowiadał oraz w jakich okolicznościach doszło do przerwania pracy. Jednak od czwartku biuro prasowe Narodowego Banku Polskiego nie udzieliło nam takich informacji. Usłyszeliśmy jedynie, że odpowiedź wymaga konsultacji z kilkoma działami banku.

Dodajmy, że bank nie publikuje listy doradców prezesa. Ujawnione ostatnio zestawienie wymienia osiem stanowisk doradców prezesa NBP (bez podawania ich nazwisk). Średnie pensje wynoszą od 20 do 38 tys. zł brutto miesięcznie.

Wszystko musi być jawne

Według organizacji Watchdog Polska, zajmującej się dostępem do informacji publicznej wynagrodzenie dyrektorów, doradców wraz zakresem obowiązków i danymi personalnymi jest jawne. - Nie podlega ochronie prywatności, że względu na status zatrudnienia w NBP, instytucji finansowej z publicznych pieniędzy Bank nie ma prawa odmawiać tych informacji - komentuje Szymon Osowski, prezes Watchdog Polska.

Komentuje, że to właśnie brak jawności wynagrodzeń doprowadził do absurdu. - Dwie menedżerki odpowiadające za promocję banku i gabinet prezesa mają wyższe pensje od wielu dyrektorów zarządzających kluczowymi departamentami. Tak po prostu nie wolno, ktoś musi ponieść odpowiedzialność polityczną - dodaje Osowski.

Zobacz także: NBP pozwie Krzysztofa Brejzę. Ewa Kopacz komentuje

Przypomnijmy, że prezes NBP nie chciał ujawnić zarobków swoich bliskich współpracowników. Skłoniła go do tego niedawno uchwalona ustawa. Martyna Wojciechowska, dyrektor działu promocji dostaje co miesiąc średnio 49 563 zł brutto. Z kolei Kamila Sukiennik, dyrektor Gabinetu Prezesa Glapińskiego, co miesiąc inkasuje 42 760 zł.

Ostatnio prezes Glapiński przeszedł do ofensywy. Zapowiedział złożenie pozwu sądowego przeciwko posłowi Krzysztofowi Brejzie z PO. Za pomówienia i rozpowszechnianie nieprawdziwych informacji godzących w dobre imię banku. Poseł był jedną z osób, która domagała się ujawnienia wysokości zarobków kierownictwa Banku.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (582)