PolskaZaniedbanie ABW przyczyną katastrofy w kopalni "Wujek"?

Zaniedbanie ABW przyczyną katastrofy w kopalni "Wujek"?

Szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego Aleksander Szczygło przesłał do Ministra Sprawiedliwości zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez funkcjonariuszy Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Według BBN ABW miała zaniechać wykonywania obowiązków służbowych, w związku z nieprawidłowościami w Kopalni Węgla Kamiennego "Wujek", w okresie od maja do września 2009 r.

Zaniedbanie ABW przyczyną katastrofy w kopalni "Wujek"?
Źródło zdjęć: © AFP

28.10.2009 | aktual.: 28.10.2009 16:05

Zawiadomienie BBN zostało przekazane do Prokuratury Okręgowej w Katowicach - poinformowała rzeczniczka Prokuratury Krajowej Katarzyna Szeska.

- Zawiadomienie BBN pokrywa się z przedmiotem śledztwa prowadzonego już przez katowicką prokuraturę - zaznaczyła Szeska. Nie chciała jednak ujawniać szczegółów, ponieważ materiały przekazane przez Biuro mają klauzulę tajne.

"W tej sprawie zachodzi uzasadnione prawdopodobieństwo popełnienia przestępstwa określonego w art. 231 k.k. Zawiadomienie, ze względu na treści zawarte w uzasadnieniu, jest dokumentem ściśle tajnym" - głosi komunikat BBN.

Według doniesień mediów - opublikowanych po wybuchu metanu w KWK "Wujek", do którego doszło 18 września br. - w kwietniu tego roku, ABW przekazała do Wyższego Urzędu Górniczego (WUG) w Katowicach oraz tamtejszej Komendy Wojewódzkiej Policji (KWP), informację o zagrożeniu wybuchu metanu w kopalni.

Z korespondencji prowadzonej w powyższej sprawie z ABW wynika, że agencja nie czuła się odpowiedzialna za podjęcie działań w tym zakresie. W piśmie z 23 września 2009 r. szef ABW napisał: "Wiedza otrzymana (...) na temat przestrzegania przepisów BHP w zakresie dokonywania pomiarów stężenia metanu w KWK "Wujek - Śląsk", została oceniona jako niezgodna z kompetencjami agencji. Zdarzenie dotyczące sprowadzenia powszechnego zagrożenia dla życia i zdrowia ludzi nie stanowi bowiem wystarczającej przesłanki do zakwalifikowania sprawy jako podlegającej właściwości rzeczowej ABW". Sprawa została przesłana przez ABW do KWP w Katowicach oraz WUG.

W opinii BBN, to agencja - ze względu na możliwość powstania powszechnego zagrożenia dla życia i zdrowia górników pracujących pod ziemią - miała tytuł prawny oraz faktyczne możliwości, aby samodzielnie zająć się sprawą nieprawidłowości w kopalni. W ocenie BBN, prowadzenie przez Wyższy Urząd Górniczy zapowiedzianych kontroli oraz oficjalnych rozmów z pracownikami kopalni, nie mogło spowodować ujawnienia nieprawidłowości. Zdecydowanie skuteczniejsze, w powyższym przypadku, byłoby prowadzenie działań przez ABW.

Z informacji zebranych przez BBN wynika, że funkcjonariusze ABW, pomimo świadomości, że nieprawidłowości w kopalni mogą stanowić zagrożenie dla życia i zdrowia ludzi, od maja br. nie kontynuowali wyjaśniania przedmiotowej sprawy.

Wyjaśnienia szefa ABW, z 23 września br., BBN oceniło jako próbę zatuszowania braku działań agencji w KWK "Wujek".

ABW jest zdumiona

ABW początkowo sprawy nie komentowała. Po południu jednak w komunikacie "wyraziła zdumienie" faktem złożenia przez szefa BBN zawiadomienia o możliwości popełnienia przestępstwa przez jej funkcjonariuszy. Jak przypomniała rzeczniczka agencji Katarzyna Koniecpolska-Wróblewska, w dniach 16 kwietnia 2009 i 11 maja 2009 roku ABW przekazała do WUG oraz KWP w Katowicach informacje o nieprawidłowościach dotyczących nieprzestrzegania przepisów BHP w zakresie dokonywania pomiarów stężenia metanu w kopalni KWK "Wujek". "Należy podkreślić, iż przekazując posiadaną wiedzę w tej sprawie uprawnionym organom, ABW dopełniła wszystkich przewidzianych przepisami prawa obowiązków" - dodała.

Zawiadomienie BBN dotyczy dostarczonych wiosną tego roku ABW materiałów mających dokumentować łamanie w kopalni "Wujek" przepisów BHP dotyczących pomiarów stężenia metanu. Krótki film będący prawdopodobnie częścią tych materiałów prezentowała po wrześniowej katastrofie w kopalni "Wujek-Śląsk" jedna z telewizji.

Jak informowali po katastrofie przedstawiciele nadzoru górniczego, informacje o nieprawidłowościach w "Wujku" ABW przekazała 16 kwietnia do Wyższego Urzędu Górniczego w Katowicach oraz Komendy Wojewódzkiej Policji w Katowicach. Śląska policja również poinformowała wtedy WUG o otrzymanych z ABW sygnałach.

Inspektorzy nadzoru górniczego wskazywali, że nie otrzymali z ABW filmu, na którym anonimowy górnik mówi, że w kwietniu był wysyłany do pomiarów stężenia metanu w kopalni "Wujek-Śląsk". Górnik ten twierdzi na filmie, że informował przełożonych o kilkukrotnych przekroczeniach dopuszczalnych norm, ale nikt nie reagował.

20 kwietnia inspektorzy WUG oraz Okręgowego Urzędu Górniczego w Katowicach w reakcji na zawiadomienie ABW skontrolowali obie części kopalni "Wujek" - zarówno "Śląsk", jak i "Wujek". Zbadali czujniki, przesłuchali kilkunastu górników z obu tzw. ruchów kopalni - dołowych i osoby z dozoru. Wyniki kontroli nic nie stwierdziły - inspektorzy nie usłyszeli żadnego niepokojącego sygnału, czujniki były w porządku.

Według przesłanej po wrześniowej katastrofie informacji biura prasowego ABW, ponowną informację, że w "Wujku" nadal nie są przestrzegane przepisy dotyczące pomiarów stężenia metanu, agencja wysłała do Komendanta Wojewódzkiego Policji w Katowicach 11 maja.

Zespół prasowy agencji podkreślał też wówczas, że "sygnały i doniesienia dotyczące nieprawidłowości lub przestępstw, których ściganie nie mieści się we właściwości rzeczowej Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego, są niezwłocznie przekazywane do właściwych organów, w tym przypadku do Komendy Wojewódzkiej Policji w Katowicach".

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)