Zamieszki w Barcelonie. Rannych zostało kilkunastu policjantów
Podczas święta La Merce w Barcelonie doszło do zamieszek. Wandale plądrowali sklepy, podpalali samochody, a na ulicach ustawiali barykady z koszy na śmieci. Rannych zostało kilkunastu policjantów.
La Merce to festiwal poświęcony patronce Barcelony, czyli Matce Boskiej Miłosierdzia (Mare de Deu de la Merce), która według legendy w XVII wieku uwolniła miasto od plagi szarańczy.
W tegorocznej edycji tego wydarzenia udział wzięło ponad 40 tys. osób. Atmosfera była naprawdę gorąca, ponieważ lokalna policja Mossos de Escuadra poinformowała o 20 osobach zatrzymanych, a także 43 rannych, w tym kilkunastu mundurowych.
Jak przekazała Polska Agencja Prasowa, w sobotę nad ranem w Barcelonie doszło do aktów wandalizmu, których dokonały grupy młodych osób. Plądrowano sklepy i podpalano samochody, a ze śmietników na ulicach powstawały barykady. Kilka budynków, m.in. w tzw. Pałacu Kongresowym w dzielnicy Montjuic, zostało poważnie uszkodzonych.
Zobacz także: Ostre starcia policji i protestujących. Szwajcarzy przeciw certyfikatom COVID-19
"Lewicowa burmistrz Barcelony Ada Colau zwróciła uwagę, że w całej Hiszpanii coraz częściej dochodzi do tzw. botellones, czyli zwoływanych poprzez media społecznościowe masowych spotkań młodych ludzi w celu wspólnego picia alkoholu w przestrzeni publicznej, co miało miejsce podczas festiwalu La Merce. Podpici młodzi ludzie doprowadzają do zamieszek i poważnego zakłócenia porządku publicznego" - informuje PAP.
Zastępca burmistrza ds. kultury Jordi Mati tłumaczył, że z powodu COVID-19 młodzi ludzie od prawie dwóch lat są zamknięci w domach, a w ten sposób rozładowują negatywne emocje, związane m.in. z potrzebą zabawy.