Władze zastrzegły, że bilans ofiar może wzrosnąć. Wśród rannych jest wiele dzieci.
Do wybuchu doszło na południowym wschodzie afgańskiej stolicy. Jak podaje Reuters, wybuch był niezwykle silny; zniszczeniu uległy samochody zaparkowane w promieniu stu metrów od miejsca eksplozji ciężarówki.
Na razie nie wiadomo, co było celem ataku, ani kto go dokonał. Ale talibscy rebelianci przeprowadzili w czwartek zamachy w Kandaharze na południu i w prowincji Logar, ok. stu kilometrów na południe od Kabulu. Śmierć w nich poniosło dziewięć osób.
Również w czwartek 17 afgańskich żołnierzy zginęło w wypadku śmigłowca w prowincji Zabul na południu. Odpowiedzialność za atak na śmigłowiec wzięli talibowie. Często jednak wyolbrzymiają oni swoje osiągnięcia w walce i przyznają się do ataków, których nie dokonali.