Zabójców amerykańskiego dziennikarza łączyły interesy z FSB?
Dwóch Czeczenów oskarżonych o zabójstwo
amerykańskiego dziennikarza Paula Klebnikova, łączyły tajemnicze
interesy z oficerami rosyjskich służb specjalnych - pisze "Kommiersant" powołując się na uwolnionego z rąk
podejrzanych zakładnika.
04.10.2004 | aktual.: 04.10.2004 12:22
41-letni Klebnikov (w wersji rosyjskiej Chlebnikow), redaktor naczelny rosyjskiej edycji miesięcznika "Forbes", został zastrzelony na początku lipca w Moskwie w pobliżu redakcji swojej gazety. W ubiegłym tygodniu zatrzymano podejrzanych Czeczenów, Asłana Sagajewa i Kazbeka Elmurzajewa, a przy nich znaleziono broń, z której najprawdopodobniej zabito dziennikarza.
Milicja uwolniła przy tym trzymanego przez podejrzanych zakładnika. Przerażony Achmed-Pasza Alijew powiedział "Kommiersantowi", że jego porywacze mieli związki z Federalną Służbą Bezpieczeństwa (FSB)
. Porwali mnie nie Czeczeni, a ludzie z FSB - powiedział gazecie biznesmen, który spędził dwa tygodnie w niewoli. Twierdzi, że dwaj Czeczeni przetrzymywali go po tym, jak został im przekazany przez prawdziwych porywaczy - oficerów rosyjskich służb.
Alijew miał być pośrednikiem przy wielomilionowej inwestycji na rynku budowlanym, którą realizowała firma kontrolowana przez FSB. Doszło do sporu. Inwestycja, którą obiecał załatwić, nie doszła do skutku i jego partnerzy zaczęli podejrzewać, że padli ofiarą oszustwa.
Biznesmena uprowadzono, trzymano w nieznanym mieszkaniu, bito, kazano mu dzwonić po znajomych i załatwić okup. Twierdzi, że znani mu oficerowie FSB, których wymienia z nazwiska, pojawiali się od czasu do czasu w mieszkaniu, gdzie go przetrzymywano i interesowali się stanem sprawy. Później Alijewa przewieziono w inne miejsce i przekazano Czeczenom, tym samym, którzy okazali się - według śledztwa - zabójcami Klebnikova.
Po aresztowaniu Czeczenów, w sprawie tajemniczego morderstwa Klebnikova ożyła "wersja czeczeńska". Amerykański dziennikarz był autorem książki "Rozmowy z barbarzyńcami", powstałej po serii wywiadów, jakie przeprowadził z byłym wicepremierem w separatystycznym rządzie czeczeńskim, Chodż-Achmedem Nuchajewem. Nuchajew uważany jest za ojca czeczeńskiej mafii.
Z tekstu w "Kommiersancie" nie wynika jednoznacznie, czy związki FSB i porywaczy mogły dotyczyć także lipcowego zabójstwa dziennikarza. Gazeta twierdzi jedynie - powołując się na swojego rozmówcę - że FSB utrzymywała kontakty z domniemanymi mordercami.
"Kommiersant" twierdzi, że 45-letni dagestański biznesmen zawarł swoje zeznania także w liście do prokuratora generalnego Rosji Władimira Ustinowa. Prokuratura i FSB odmawiają komentarza w tej sprawie. Przedstawiciel prokuratury ostrzegł dziennikarza opozycyjnej gazety, by "zachowywał się ostrożnie".
Jakub Kumoch