Zabójca porzucił zwłoki w walizce z adresem miejsca zbrodni
Za winnego sąd brytyjski uznał 55-narkomana, oskarżonego o zabicie prostytutki. Oskarżony bardzo ułatwił organom ścigania zadanie, porzucając poćwiartowane zwłoki w walizce z... adresem miejsca zbrodni.
23.11.2005 | aktual.: 24.11.2005 00:33
Według prokuratora, narkoman zabił prostytutkę w londyńskim mieszkaniu swego brata. Uciekł zaraz potem do północnej Anglii, ale po trzech tygodniach wrócił i poćwiartował zwłoki. Tors ofiary włożył do walizki, którą następnie wrzucił do kanału. Walizka nie zatonęła, a zabójca nie zauważył, że była opatrzona metką z nazwiskiem i adresem jego brata. Policja miała ułatwione zadanie.
Oskarżony nie przyznawał się do popełnienia zbrodni; twierdził, że działał w samoobronie, kiedy 27-letnia prostytutka zaatakowała go nożem.
Ogłoszenie wymiaru kary zapowiedziano na piątek. Zabójcy grozi dożywocie.