Z powodu protestów odwołano koncert Behemotha w Poznaniu
Zaplanowany na poniedziałek koncert zespołu Behemoth w poznańskim klubie Eskulap został odwołany. - Poznań, zamiast centrum wolnej kultury, zaczyna przypominać bardziej Jekaterinburg na Uralu - oceniają muzycy.
05.10.2014 | aktual.: 06.10.2014 10:15
Koncerty zespołu Behemoth od dawna budzą protesty środowisk katolickich. Krucjata Różańcowa za Ojczyznę zapowiedziała, że zorganizuje zgromadzenia modlitewne i protestacyjne przed wszystkimi październikowymi koncertami grupy w polskich miastach.
"Będziemy sprzeciwiać się bezbożnemu, bluźnierczemu, wzywającemu do nienawiści, obrażającemu Boga, Maryję Królową Polski i uczucia religijne Polaków i katolików koncertowi zespołu Behemoth" - czytamy w apelu Krucjaty. "Zło zwyciężymy dobrem, modląc się na Różańcu Świętym, powstrzymamy nie tylko rozprzestrzenianie się cywilizacji śmierci w naszej Ojczyźnie, ale także ratować będziemy nieśmiertelne dusze tych wszystkich Dzieci Bożych, które opętane są kultem zła i przemocy" - tłumaczą protestujący.
Behemoth miał zagrać w Poznaniu już 2 października, ale rektor Uniwersytetu Medycznego, któremu podlega klub Eskulap, poprosił o zmianę terminu z uwagi na pokrywanie się daty z terminem rozpoczęcia roku akademickiego. Koncert przełożono na poniedziałek, 6 października, ale w niedzielę zespół poinformował, że występ nie dojdzie do skutku, ponieważ rektor uniwersytetu nie wyraził na niego zgody.
"Mając na uwadze odbiór społeczny organizacji w Akademickim Centrum Kultury Eskulap koncertu grupy Behemoth planowanego na 6 października br., w tym liczne protesty mieszkańców oraz grup wyznaniowych, a przede wszystkim w trosce o bezpieczeństwo studentów i pracowników kampusu uniwersyteckiego nie wyrażamy zgody na organizację koncertu grupy Behemoth" - napisano piśmie do menedżera zespołu podpisanego przez władze uczelni.
Na ostrą reakcję ze strony muzyków Behemotha nie trzeba było długo czekać. "Nie mamy wątpliwości, to decyzja polityczna. Zresztą dotarły do nas nieoficjalne informacje o tym, że zapadła na szczeblach wyższych niż fotel rektora" - czytamy w komentarzu zespołu na ich stronie na Facebooku.
Dalej muzycy piszą:
"To nie pierwszy raz kiedy w Poznaniu knebluje się usta artystom. Głośna sprawa zbojkotowania sztuki "Golgota Piknik" na festiwalu Malta to tylko jeden z tych przykładów. Dzisiaj my stajemy się ofiarami cenzury. Bo tak trzeba to nazwać. Poznań, zamiast centrum wolnej kultury, zaczyna przypominać bardziej Jekaterinburg na Uralu (jedno z wielu miejsc w Rosji, gdzie do tej pory - ze względu na protesty religijnych fanatyków - odwołano koncert Behemoth).
Art. 73 Konstytucji Rzeczpospolitej Polskiej, który mówi: "Każdemu zapewnia się wolność twórczości artystycznej, badań naukowych oraz ogłaszania ich wyników, wolność nauczania, a także korzystania z dóbr kultury". Naszym zdaniem odwołanie koncertu ze względu na presję wywieraną przez garstkę fanatycznych frustratów to nic innego, jak podtarcie sobie tym artykułem, jak i całą konstytucją, d..y."
Co ciekawe, 3 października zespół Behemoth bez przeszkód mógł wystąpić w Łodzi. Koncertowi rzeczywiście towarzyszyła pikieta Krucjaty Różańcowej, ale wzięło w niej udział jedynie około 40 osób, a protest miał charakter pokojowy.