Chodzi o umożliwienie pomocy zagranicznej dla ok. 2 milionów ludzi.
Holmes, który pozostanie w Birmie do środy, ma się udać w poniedziałek w rejon delty Irawadi na południowym zachodzie, który żywioł dotknął najbardziej. Wysłannik ONZ ma się spotkać ze miejscowymi przedstawicielami ONZ, grup pomocy i birmańskiego Czerwonego Krzyża.
We zastępca ma się spotkać z przywódcami Birmy, w tym z szefem państwa generałem Than Shwe, dla którego ma list od sekretarza generalnego ONZ Ban Kim Muna.
W minionym tygodniu Holmes, jak pisze agencja AFP, uskarżał się na trudności z porozumieniem się z przedstawicielami birmańskiej junty, mówiąc, że "wydają się mieć uczulenie na telefon" mimo groźby kryzysu humanitarnego.
Według najnowszych danych na skutek przejścia cyklonu Nargis zginęło 77.738 osób, a 55.917 uznano za zaginione.
Organizacje humanitarne i agencje ONZ czekają od wielu dni na wizy birmańskie, lecz rządząca w tym kraju junta odmawia zgody na zorganizowanie akcji pomocy na dużą skalę, które mieliby przeprowadzać obcokrajowcy, zwłaszcza z Zachodu. Zdaniem agencji Reutera junta najpewniej obawia się, że wsparcie obcokrajowców mogłoby jej zaszkodzić.