Trwa ładowanie...
d1ijn9g
20-06-2008 09:20

Wybuch bomby w domu sędzi wydającej wyroki ws. "Pruszkowa"

Stołeczna policja wyjaśnia przyczyny eksplozji i pożaru w domu w podwarszawskim Komorowie. Do wybuchu doszło w nocy z czwartku na piątek. Dom należy do pracownika naukowego jednej z warszawskich uczelni prywatnych oraz jego żony sędzi, która miała w przeszłości m.in. orzekać w sprawie dotyczącej gangu pruszkowskiego. Policja nie wyklucza, że eksplozja może mieć związek z zemstą ze strony środowisk przestępczych.

d1ijn9g
d1ijn9g

Mogę potwierdzić, że wyjaśniamy taką sprawę. Na miejscu są policyjni eksperci. Rozpatrujemy różne hipotezy, na razie nie możemy wykluczyć udziału w sprawie osób trzecich - powiedział rzecznik komendanta stołecznego policji, Marcin Szyndler.

Dodał, że policjanci zostali wezwani ok. godziny 1.00 w nocy. Gdy przyjechali na miejsce, zobaczyli płonący samochód stojący na zadaszonym podjeździe tuż przy domu. Ponieważ zaczęły płonąć drzwi budynku, musieli wydostać z niego właściciela. Nic mu się jednak nie stało - zaznaczył.

Eksplozja była tak silna, że powypadały szyby z okien okolicznych domów.

Jak dowiedziała się nieoficjalnie PAP ze źródeł zbliżonych do śledztwa, początkowo funkcjonariusze sądzili, że doszło do zwykłego pożaru. Podczas wstępnych oględzin stwierdzili jednak, że mogło dojść do podłożenia np. ładunku wybuchowego. Wyjaśnić mają to eksperci.

d1ijn9g

W sprawie pojawiła się też nowa hipoteza. Żona rektora - sędzia - w przeszłości m.in. orzekała w sprawie dotyczącej gangu pruszkowskiego. Pytany o to rzecznik komendanta głównego policji Mariusz Sokołowski powiedział, że wątek zemsty ze strony środowisk przestępczych jest również badany. Dodał, że zadaniem CBŚ jest zapobieganie odradzaniu się struktur gangów, które wcześniej - tak jak "Pruszków" - zostały rozbite.

Jak dowiedział się nieoficjalnie portal tvp.info dom, w którym doszło do wybuchu należy do Bożenny Roguskiej-Gajewskiej, sędzi X Wydziału Karnego warszawskiego Sądu Okręgowego. Policja proponowała jej w nocy ochronę, jednak pani sędzia odmówiła twierdząc, że nie czuje się zagrożona. Podobnie stwierdził jej mąż.

Teraz pani sędzia jest oddelegowana do pracy w ministerstwie sprawiedliwości. Na razie głównym wątkiem śledztwa jest próba zastraszenia rodziny. Funkcjonariusze nie wykluczają jednak, że bandyci pomylili adresy.

Sprawę prowadzi wydział terroru kryminalnego i zabójstw oraz Centralne Biuro Śledcze.

d1ijn9g
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d1ijn9g
Więcej tematów