PolskaWstydliwa tajemnica architektów

Wstydliwa tajemnica architektów

Człowiek, który zaprojektował halę targową w
Katowicach, która zawaliła się w sobotę, nie miał prawa
przygotowywać takich projektów; ale jego konstrukcję autoryzował
kolega mający stosowne uprawnienia - donosi "Życie Warszawy".

03.02.2006 | aktual.: 03.02.2006 06:31

"To wstydliwa tajemnica branży, wiele osób asygnuje konstrukcje kolegów, którzy sami nie mogą przedstawić projektów inwestorom" - mówi Grzegorz Buczek ze Stowarzyszenia Architektów Polskich.

"Dlatego prawdziwy twórca hali, który trapiony wyrzutami sumienia próbował popełnić samobójstwo, może nie trafić na ławę oskarżonych. Na pewno zasiądzie tam osoba, która podpisała projekt jako 'własny'" - czytamy w "Życiu Warszawy".

Zdaniem rozmówców "ŻW", tylko próba samobójcza jest w tej sprawie wyjątkiem, sam proceder podpisywania cudzych projektów przez osoby z uprawnieniami to powszechna praktyka w polskim budownictwie. "Profesjonalny projektant ma potwierdzone certyfikatem uprawnienia zawodowe, jest członkiem izby zawodowej i posiada ubezpieczenie od odpowiedzialności zawodowej i ewentualnych błędów" - tłumaczy Buczek.

"Nie wolno cedować swojego podpisu na cudzą konstrukcję. To jest złamanie etyki zawodowej" - twierdzą architekci. Ale przyznają, że proceder jest powszechny.

Jak pisze gazeta, członkostwo w Izbie Zawodowej Inżynierów Budownictwa i zdobycie certyfikatów jest kosztowne. Podpisywanie cudzej konstrukcji jest możliwe tylko wtedy, gdy osoba z uprawnieniami jest współautorem projektu lub jest opiekunem zespołu młodych architektów, którzy dopiero zdobywają zawodowe szlify, ale wtedy także nadzoruje powstanie projektu od samego początku.

"Członkowie izby często podpisują cudze projekty, co jest tajemnicą poliszynela, choć za coś takiego można być wykluczonym z izby i trafić przed sąd za poświadczenie nieprawdy. Wszystko jedno czy się podpisało pod projektem altanki, czy hali wystawowej, odpowiedzialność prawna i zawodowa jest taka sama" - mówi Buczek.

Jak pisze "ŻW", konstruktor katowickiej hali tworząc projekt tego obiektu, nie miał stosownych uprawnień do konstruowania takich budynków oraz, że to on tak dobrał materiały i elementy konstrukcyjne, aby obiekt był jak najtańszy, a dach - najlżejszy.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)