Wrocławscy policjanci popełnili błędy: użyli tasera wobec skutego mężczyzny
• Znane są wyniki policyjnej kontroli dotyczącej interwencji na rynku we Wrocławiu - informuje RMF FM
• Policjanci zatrzymali tam w maju młodego mężczyznę - Igora S.
• Mężczyzna na komisariacie stracił przytomność i zmarł
• Z kontroli wynika, że policjanci nieprawidłowo stosowali środki przymusu bezpośredniego
15.06.2016 | aktual.: 15.06.2016 14:58
Wewnętrzna policyjna kontrola, którą wszczęto po majowej interwencji na rynku we Wrocławiu, zakończonej śmiercią młodego mężczyzny, wykazała, że policjanci w sposób nieprawidłowy stosowali środki przymusu bezpośredniego - dowiedziało się RMF FM.
Jak dowiedział się nieoficjalnie reporter RMF FM, policjanci podczas interwencji popełnili błędy. Agresywnemu młodemu mężczyźnie założono kajdanki z przodu. Tymczasem, zgodnie z przepisami, policjanci powinni skuć ręce zatrzymanego na plecach.
To nie koniec nieprawidłowości, których dopuścili się funkcjonariusze. W komisariacie, by obezwładnić mężczyznę, ponownie użyto wobec niego paralizatora, chociaż miał już założone kajdanki. Było to działanie niezgodne z przepisami.
Policjant, który używał tasera, został na trzy miesiące zawieszony i wszczęto wobec niego postępowanie dyscyplinarne. Pozostali trzej funkcjonariusze zostali wycofani ze służby patrolowej i powierzono im inne obowiązki.
Raport z wewnętrznego policyjnego postępowania trafił już do prokuratury, prowadzącej śledztwo w sprawie śmierci Igora S.
25-letni Igor S. został zatrzymany rano 15 maja na wrocławskim rynku; był poszukiwany przez policję za oszustwa. Według funkcjonariuszy mężczyzna był agresywny i musieli oni użyć paralizatora. Po przewiezieniu na komisariat mężczyzna stracił przytomność i pomimo reanimacji zmarł. Według pierwszej opinii lekarza przyczyną śmierci była ostra niewydolność krążeniowo-oddechowa. Prokurator zlecił sekcję zwłok mężczyzny. Nie wykazała ona przyczyn jego śmierci. Następnie zlecono badania histopatologiczne i toksykologiczne.
Wciąż nie wiadomo, co było przyczyną śmierci Igora S. Śledczy czekają na wyniki ekspertyz toksykologicznych.
Po śmierci 25-latka pod komisariatem policji przy ul. Trzemeskiej we Wrocławiu prowadzone były protesty, które przerodziły się w zamieszki. W efekcie policja łącznie zatrzymała ponad 40 osób. Protestujący zarzucali policji, że podczas zatrzymania działała brutalnie i to przyczyniło się do śmierci 25-latka.