Wrocław. Potrącenie rowerzysty. Kierowca bez prawa jazdy
Na ul. Ślężnej we Wrocławiu doszło do potrącenia 48-letniego rowerzysty. Do zdarzenia nie doszłoby, gdyby 45-letni kierowca Lexusa stosował się do wcześniejszych interwencji funkcjonariuszy. Mężczyzna stracił bowiem prawo jazdy na okres trzech miesięcy.
Do zderzenia osobowego Lexusa z rowerzystą doszło przy ul. Ślężnej we Wrocławiu. Kierowca pojazdu skręcał w kierunku stacji paliw i nie ustąpił pierwszeństwa przejazdu cykliście.
- Kierujący pojazdem, który skręca w drogę poprzeczną, jest obowiązany zachować szczególną ostrożność i ustąpić pierwszeństwa rowerzyście jadącemu na wprost po jezdni, pasie ruchu dla rowerów, drodze dla rowerów lub innej części drogi, którą zamierza opuścić - przypomina st. sierż. Paweł Noga z Komendy Miejskiej Policji we Wrocławiu.
Wrocław. Potrącenie rowerzysty. Kierowca bez prawa jazdy
48-letni rowerzysta wskutek zdarzenia odniósł na tyle poważne obrażenia, że trzeba było go przetransportować do jednego z wrocławskich szpitali. Wypadku można było jednak uniknąć, gdyby kierowca Lexusa stosował się do wcześniejszych decyzji policjantów.
Koronawirus w Polsce. Optymizm premiera Morawieckiego mocno schłodzony
45-latek niedawno stracił prawo jazdy na okres trzech miesięcy. Dlatego nie powinien był kierować samochodem.
- Mężczyzna odpowie za spowodowanie kolizji lub wypadku drogowego, a wszystko to w zależności od obrażeń, jakie odniósł rowerzysta. Maksymalny wymiar, to kara wynosząca nawet 8 lat pozbawienia wolności. W tym przypadku sąd na pewno weźmie pod uwagę fakt, że kierujący w momencie zdarzenia drogowego miał zatrzymane prawo jazdy na okres trzech miesięcy - dodaje st. sierż. Noga.
Wrocławska policja apeluje, by w momencie dojeżdżania do przejazdu dla rowerzystów zdejmować nogę z gazu i bacznie obserwować jego otoczenie. Cykliści, a także piesi są bowiem pozbawieni jakiejkolwiek ochrony w przypadku zderzenia z samochodem.