Wrocław. Policja zablokowała wejście do klubu. Znów gorąco w Pasażu Niepolda
W sobotni wieczór ponownie nerwowa atmosfera panowała w Pasażu Niepolda, po tym jak policja zablokowała wejście do Boogie Club. - Nie macie sumienia. Rozliczą was jak ZOMO-wców - mówił do zgromadzonych funkcjonariuszy Leszek Kulczyński, właściciel lokalu.
Od kilku tygodni w wybranych klubach w Pasażu Niepolda odbywają się imprezy w ramach akcji #OtwieraMY. Część przedsiębiorców zbuntowała się przeciwko obowiązującym obostrzeniom. O ile początkowo policja jedynie legitymowała osoby bawiące się w lokalach Boogie Club czy Wall Street, o tyle teraz przystąpiła do bardziej siłowych rozwiązań.
W piątek funkcjonariusze zablokowali wejście do Boogie Club, a pod lokalem doszło do szamotaniny, wskutek której jeden mężczyzna został poturbowany i stracił przytomność. Policja nie miała jednak sobie nic do zarzucenia.
Wrocław. Policja zablokowała wejście do klubu. Znów gorąco w Pasażu Niepolda
W sobotę sytuacja się powtórzyła. Kilkunastu funkcjonariuszy wieczorem ustawiło się pod drzwiami wejściowymi do Boogie Club, umiejętnie blokując możliwość wejścia do lokalu i wzięcia udziału w zabawie.
Jarosław Kaczyński zachwala Daniela Obajtka. Szymon Hołownia komentuje
W Pasażu Niepolda zgromadziło się kilkadziesiąt osób, które było zainteresowane wspólną zabawą w klubie. Zgromadzony tłum miał szereg pretensji do policji, ale mundurowi nie reagowali na zaczepki. W pewnym momencie spontanicznie odśpiewano "Mazurka Dąbrowskiego" i "Rotę".
Policjanci pozwolili jedynie na to, by z Boogie Club do ludzi wyszedł właściciel lokalu, Leszek Kulczyński. - Dziękuję, że się tu zebraliście, że chcecie powrotu do normalności - powiedział do zgromadzonych.
- Jeśli mogę was prosić, to nie jest pierwszy i na pewno nie ostatni, gdy się spotykamy, przemówcie do kolegów i koleżanek: obudźcie się. Jesteście z innego pokolenia. Ja pamiętam pokolenie, które postawiło się Sowietom - dodawał właściciel lokalu zlokalizowanego w Pasażu Niepolda.
Jak zwrócił uwagę Kulczyński, w obecnej sytuacji chodzi nie tylko o jego lokal, ale wiele innych, które nie mogą normalnie działać i zarabiać. - Jak dostaniecie sobie polecenie odebrania życia, to też je wykonacie? Nie macie sumienia. Rozliczą was jak ZOMO-wców - mówił właściciel Boogie Club w kierunku policjantów.
"Policyjna prowokacja", "Co wy robicie?" - krzyczał tłum kilkanaście minut później, gdy próbowano ponownie przedrzeć się przez kordon funkcjonariuszy. W pewnym momencie policjanci użyli siły względem jednej osoby, co wywołało wściekłość wśród zgromadzonych pod Boogie Club.
- Co wy robicie? To nas powinniście bronić! Z taką misją wchodziliście do policji, żeby nas pacyfikować? Dlaczego atakujecie ludzi? - pytali zgromadzeni.