Wrocław. Pijany przyjechał na stację paliw po alkohol. Skończył za kratkami
Niemal 2 promile alkoholu w organizmie i sądowy zakaz prowadzenia pojazdów nie przeszkodziły 61-latkowi z Wrocławia, by wsiąść za kierownicę Mercedesa i ruszyć na zakupy. Mężczyzna na stacji paliw chciał nabyć alkohol. Na szczęście jej pracownik zareagował na czas i poinformował o zdarzeniu policję.
Jak informuje wrocławska policja, jeden z pracowników stacji paliw w pobliżu Leśnicy zachował się bardzo odpowiedzialnie i gdy zobaczył 61-latka próbującego zakupić alkohol, nie tylko odmówił sprzedania mu kolejnej butelki, ale też poinformował o tym fakcie mundurowych.
- Policjanci szybko przyjechali na miejsce i potwierdzili przypuszczenia obsługi stacji, bo wspomniany kierujący, dmuchnął w alkomat z wynikiem 2 promili alkoholu w organizmie - informuje st. sierż. Paweł Noga z Komendy Miejskiej Policji we Wrocławiu.
Wrocław. Pijany przyjechał na stację paliw po alkohol. Skończył za kratkami
Jak się okazało, przybycie na stację paliw pod wpływem alkoholu nie było jedynym grzechem 61-latka. Względem mężczyzny sąd już wcześniej orzekł zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych do 2023 roku.
39-letni policjant zmarł na koronawirusa. Poruszające słowa jego żony
- Swoim nieodpowiedzialnym zachowaniem kierujący popełnił, więc dwa przestępstwa opisane w Kodeksie karnym. Mężczyzna trafił do policyjnego pomieszczenia dla osób zatrzymanych, a o konsekwencjach, jakie poniesie, zadecyduje teraz sąd. Grozić mu może kara nawet 5 lat pozbawienia wolności - dodaje st. sierż. Noga.
W tej sytuacji brawa należą się przede wszystkim odpowiedzialnemu pracownikowi stacji paliw, który wyeliminował z ruchu pijanego kierowcę, który mógł doprowadzić do tragedii na drodze.
