Sygnały z Bukaresztu są jednoznaczne: nie może być mowy o posunięciach, które mogłyby wywołać nastroje anty-rumuńskie. Zaszkodziłyby one setkom tysięcy Rumunów, którzy uczciwie zarabiają we Włoszech na życie, ale również Włochom inwestującym w Rumunii. Jeszcze w tym tygodniu rozmawiać będzie o tym w Rzymie rumuński minister spraw wewnętrznych Cristian David.
Obawy o przyszłość stosunków między obu krajami podzielają właściciele ponad 23 tysięcy włoskich firm działających w Rumunii, zatrudniających 800 tysięcy pracowników. Prezes włoskiej izby handlowej w Bukareszcie Guglielmo Frinzi ma nadzieję, że politykom uda się uniknąć kryzysu, który ugodziłby także w 17 tysięcy rumuńskich firm we Włoszech. (jks)
T. Lehnert