rumunia

Z baz lotniczych w Rumunii poderwano cztery myśliwce. Na radarach zauważono niewielki obiekt, który wtargnął w przestrzeń powietrzną kraju, nadlatując znad Morza Czarnego.

Potężne deszcze w Europie dotarły także do Rumunii. Osiem okręgów kraju zostało dotkniętych ulewami. Ogłoszono czerwony, najwyższy stopień zagrożenia. Żywioł zabił już cztery osoby.

"Zespoły MON we współpracy ze specjalistami rumuńskiego wywiadu i MSW przeszukały okolice miejscowości Periprava w okręgu Tulcza, skąd pozyskały do ekspertyzy fragmenty drona pochodzenia rosyjskiego" - przekazał w poniedziałek rumuński resort obrony.

Największy od lat pożar trawi północne regiony Rumunii w okręgu Marmarosz (Maramures). Ponieważ ogień przybliżył się do domów, konieczna była ewakuacja niemal 100 osób. Władze powiadomiły o zlokalizowaniu pożaru. Ogień zajął kilka budynków, udało się go ugasić - podały lokalne media.

Wydarzyło się, gdy spałeś. Oto co odnotowały światowe agencje w nocy z wtorku na środę.

Zapaliły się hale magazynowe pod Bukaresztem. Z żywiołem w nocy walczyło 20 jednostek straży pożarnej.

W Rumunii znaleziono szczątki rosyjskiego drona. Łącznie w rumuńskiej przestrzeni powietrznej miały pojawić się trzy bezzałogowce. "Działania te są nieodpowiedzialne i potencjalnie niebezpieczne" - stwierdził rzecznik prasowy NATO cytowany przez agencję Reuters.

Pozostałości drona typu Geran 1/2 (Shahed) znaleziono w pobliżu miejscowości Plauru w pobliżu granicy z Ukrainą. W ciągu dwóch minionych nocy władze Rumunii uruchamiały RO-Alert i podrywały myśliwce.

Państwowa Straż Graniczna Ukrainy ogłosiła, że w pobliżu Naddniestrza zatrzymano ośmiu Ukraińców, którzy próbowali nielegalnie przekroczyć granicę. Na zdjęciach widać wyjątkowo młodych mężczyzn, którzy chcieli uciec przed wojną. Kolejni mężczyźni usiłowali przekroczyć rzekę Cisę - wśród nich był 14-latek.

Mieszkańcy rumuńskich miejscowości graniczących z Ukrainą otrzymali w sobotę rano na swoje telefony komunikaty ostrzegawcze w ramach systemu Ro-Alert - powiadomiły media w sobotę. Przyczyną były rosyjskie ataki w pobliżu granicy.

Cztery dni po przeprowadzeniu w Rumunii wyborów do Parlamentu Europejskiego i wyborów samorządowych, oficjalne wyniki wciąż nie są dostępne. Portal informacyjny Hotnews.ro określa tę sytuację jako "bez precedensu", podczas gdy inne media mówią o "chaosie".

Na terytorium Rumunii zatrzymano dwóch obywateli Ukrainy podejrzanych o napaść na pograniczników. Do zdarzenia doszło podczas nielegalnej próby przekroczenia granicy na Zakarpaciu.

W poniedziałek funkcjonariusze straży granicznej oddziału "Predator" zatrzymali 44-letniego mężczyznę. Mieszkaniec Zołotonoszy przebrał się za kobietę i próbował nielegalnie przekroczyć granicę ukraińsko-rumuńską.

Do zaskakującego wydarzenia doszło niedaleko rumuńskiej miejscowości Braszów. W środku nocy niedźwiedź próbował ukraść kontener na śmieci. Wszystko nagrały kamery przemysłowe.

Siły zbrojne Rumunii zauważyły podejrzany obiekt latający w pobliżu bazy lotniczej im. Mihaila Kogalniceanu, niedaleko Konstancy. To prawdopodobnie dron. Informację tę przekazał portal Digi24.ro. Jest to już drugi taki incydent, który miał miejsce w ostatnim czasie.

Rosyjscy szpiedzy próbowali uzyskać informacje na temat obronności Rumunii, pomocy udzielanej Ukrainie oraz manewrów i wojsk sojuszniczych - informują media, powołując się na raport Najwyższej Rady Obrony Narodowej (CSAT). Szpiedzy mieli przeniknąć do kraju wśród uchodźców z Ukrainy.

Działalność NATO w Europie Wschodniej i regionie Morza Czarnego ma na celu przygotowanie jego sojuszników do starcia z Moskwą - podała w czwartek agencja informacyjna RIA, powołując się na wypowiedź rosyjskiego MSZ. Jednocześnie zachodni eksperci alarmują, że Rosja jest największym zagrożeniem i Putin może się zdecydować na konfrontację z NATO.

Rozpoczęła się budowa największej bazy wojskowej NATO w Europie. Obiekt o wielkości małego miasta powstaje pod Konstancą we wschodniej Rumunii. Będzie mógł pomieścić do 10 tys. żołnierzy Sojuszu wraz z rodzinami.

Rosyjskie drony atakujące ukraińskie porty już kilkakrotnie naruszały przestrzeń powietrzną Rumunii. W grudniu jeden z nich spadł w pobliżu granicy z Ukrainą, tworząc 1,5-metrowy krater. Szef sztabu rumuńskiej armii gen. Vlad Gheorghita wyjawił, że obowiązujące w tym kraju prawo, nie pozwala na zestrzeliwanie rosyjskich dronów.

Szef Sztabu Generalnego Sił Zbrojnych Rumunii Giorgitsa Vlad uważa, że ​​ludność rumuńska, podobnie jak wszyscy mieszkańcy Europy, "powinna przygotować się na ewentualne rozprzestrzenienie się rosyjskiej agresji poza granice Ukrainy".