Właściciel przywiązał psa do samochodu i jechał. Kuriozalne tłumaczenie
Za pomocą smyczy 72-latek przywiązał psa do klapy bagażnika samochodu, a następnie ciągnął czworonoga za autem przez około czterysta metrów. Jego cierpienie przerwał przypadkowy przechodzień - obcy człowiek uratował zwierzę od właściciela.
Niezrozumiałe jest nie tylko zachowanie 72-letniego właściciela psa, ale także jego tłumaczenia, które musiał przedstawić policji. Mieszkaniec jednej z wsi w gminie Rudzieniec, który uratował psa z poważnymi obrażeniami, zawiadomił też służby.
Jak mówił właściciel zwierzęcia, przywiązał psa, by przetransportować go do domu. Zwierzę miało uciec z podwórka. Nie podróżowało jednak w aucie, bo kierowca nie chciał pobrudzić samochodu.
Teraz mężczyźnie za znęcani się nad zwierzęciem grozi do trzech lat pozbawienia wolności. Przepisy przewidują też kary finansowe - od 500 zł do nawet 100 tys. zł.
Czworonogiem zajęła się Gmina Rudzieniec. Został objęty leczeniem przez weterynarza.
Policja ustala okoliczności zdarzenia.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl