Wiemy, ile Ordo Iuris otrzymało pieniędzy z darowizn. Największa kwota w historii
Jak wynika ze sprawozdania finansowego Instytutu Ordo Iuris w 2019 roku uzyskał on rekordową sumę z darowizn: 6 348 804,79 zł. O fundacji zrobiło się ponownie głośno przy okazji dyskusji na temat tzw. konwencji stambulskiej. Stanowisko Ordo Iuris w mocnych słowach komentuje Ogólnopolski Strajk Kobiet.
Fundacja Instytutu na rzecz Kultury Prawnej Ordo Iuris z siedzibą w Warszawie powstała w 2013 roku. Na początku swojej działalności zatrudniała 4 osoby i uzyskiwała przychody w wysokości 841 tysięcy złotych. Obecnie kwota przychodów jest blisko osiem razy większa.
Z najnowszego sprawozdania finansowego fundacji za 2019 rok wynika, że przychody z działalności statutowej wyniosły 6 348 804,79 zł i w całości pochodziły z darowizn. Koszty realizacji zadań statutowych pochłonęły 4 984 519,92 zł. A koszty zarządu w 2019 roku wyniosły 1 216 703,52 zł. We władzach Fundacji od lat zasiadają prezes Ordo Iuris mec. Jerzy Kwaśniewski, a także członek zarządu Tymoteusz Zych.
Ponad 6,3 miliona złotych z darowizn to rekordowa kwota od początku funkcjonowania Instytutu. W 2014 r. było to 841 tys. zł, w 2015 r. - 1,77 mln zł, w 2016 r. - 3,3 mln zł, w 2017 - 3,8 mln zł, w 2018 r. - 4,45 mln zł.
"Rachunek wyników za rok 2019 zamyka się nadwyżką przychodów nad kosztami w kwocie 109 374,91 zł, która zostanie przeznaczona na realizację zadań statutowych w przyszłych okresach" – czytamy w sprawozdaniu Ordo Iuris.
Fundacja w ubiegłym roku zatrudniała 23 pracowników na umowę o pracę. Wydatki na wynagrodzenia i ubezpieczenia społeczne wyniosły 1 767 212,77 zł.
Ordo Iuris: wsparło nas kilkanaście tysięcy darczyńców
Zdaniem członka zarządu Tymoteusza Zycha, Instytut Ordo Iuris utrzymuje swoją działalność statutową wyłącznie z prywatnych darowizn, rezygnując z jakichkolwiek dotacji i grantów publicznych, tak bezpośrednich, jak i pośrednich (np. od spółek Skarbu Państwa, funduszy i fundacji korzystających ze środków publicznych).
- Jest to jednoznaczna polityka Instytutu, która pozwala zapewnić ekspertom Ordo Iuris pełną niezależność i skoncentrować działania analityczne i interwencyjne na zidentyfikowanych obszarach zagrożenia dla praw człowieka. Darowizny pochodzą od kilkunastu tysięcy darczyńców, w ponad 90 proc. od osób fizycznych. Około dwóch tysięcy osób należy do Kręgu Przyjaciół Ordo Iuris i wspiera Instytut comiesięcznymi darowiznami. Zdecydowana większość darowizn, tak pod względem ilości jak i wartości, pochodzi z Polski, niewielki odsetek (zależnie od miesiąca od 3 proc. do 6 proc.) to darowizny od Polaków zamieszkałych poza granicami kraju – argumentuje w przysłanym do redakcji e-mailu Tymoteusz Zych.
Jak dodaje, na publikację nazwisk kilkunastu tysięcy osób fizycznych nie pozwalają obowiązujące przepisy o ochronie danych osobowych. - Przekazanie darowizny Instytutowi Ordo Iuris nie upoważnia Instytutu do przetwarzania danych osobowych w zakresie upublicznienia danych darczyńcy – informuje WP Zych.
Zobacz też: Oburzenie po słowach Terleckiego. Deklaracja wicemarszałka
Jak ujawniło oko.press, takie podejście nie przeszkadzało dwóm innym organizacjom, powiązanym personalnie i projektowo z Ordo Iuris, otrzymywać dotacje z budżetu państwa. W ubiegłym roku była to kwota ok. 2 mln zł. Chodzi o Fundację Ośrodek Analiz Prawnych, Gospodarczych i Społecznych im. Hipolita Cegielskiego oraz Związek Stowarzyszeń "Konfederacja Inicjatyw Pozarządowych Rzeczypospolitej". Organizacje powiązane z Ordo Iuris wsparł głównie rządowy Narodowy Instytut Wolności, w którego radzie zasiada wiceprezes Ordo Iuris oraz członek władz obu tych organizacji, wspomniany Tymoteusz Zych.
Działalność "Ordo Iuris" u części obserwatorów budzi spore kontrowersje. Jak czytamy na stronach Fundacji, celem organizacji jest m.in. działanie na rzecz prawnej ochrony życia ludzkiego na wszystkich etapach jego rozwoju; działanie na rzecz poszanowania małżeństwa, a także działanie na rzecz prawnej ochrony dzieci przed demoralizacją i deprawacją.
O Fundacji zrobiło się głośno w 2016 roku, kiedy do Sejmu wpłynął projekt autorstwa Ordo Iuris zakazujący całkowicie aborcji i wprowadzający karę więzienia dla kobiet za aborcję. W odpowiedzi w całej Polsce odbyły się marsze w ramach "Czarnego Protestu". Po protestach i burzliwej debacie w Sejmie, projekt został odrzucony.
Ordo Iuris interweniował też w procesie profesora Bogdana Chazana - ginekologa, który odmówił legalnej aborcji i został odwołany ze stanowiska dyrektora Szpitala im. Świętej Rodziny. Obecnie Chazan zasiada w Radzie Naukowej Fundacji.
Spór o konwencję stambulską
W ostatnich dniach członkowie Ordo Iuris zaangażowali się w walkę o wypowiedzenie konwencji o zapobieganiu i zwalczaniu przemocy wobec kobiet i przemocy domowej (tzw. konwencji stambulskiej), którą Polska ratyfikowała w 2015 r. Razem z Chrześcijańskim Kongres Społeczny Marka Jurka zapowiedzieli zbieranie podpisów pod obywatelskim projektem "Tak dla rodziny, nie dla gender".
Zdaniem Karoliny Pawłowskiej z Ordo Iuris, tzw. konwencja stambulska to dokument niebezpieczny, wobec którego istnieje szereg wątpliwości prawnych, także z punktu widzenia praw człowieka. - Pod pretekstem walki z poważnymi problemami dąży się do tego, żeby narzucić wszystkim państwom ideologię gender – mówiła na konferencji pod Pałacem Prezydenckim Pawłowska.
W odpowiedzi aktywistki z Ogólnopolskiego Strajku Kobiet zorganizowały protesty w całej Polsce, marsze i happeningi. Jeden z nich odbył się w piątek pod siedzibą Ordo Iuris w Warszawie.
Demonstrantki wręczyły Ordo Iuris petycję: - Przygotowałam specjalną petycję do panów prawników z Ordo Iuris, napisaną językiem naszym, ulicznym. A ponieważ jesteśmy społeczeństwem demokratycznym, proszę was o zaakceptowanie tej petycji - mówiła pisarka Klementyna Suchanow. W petycji skierowano apel do fundacji: "Ordo Iuris, przestańcie nas wkur...!".
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl