Ważą się losy Iraku
W związku z zaplanowanym na środę wystąpieniem w Organizacji Narodów Zjednoczonych amerykańskiego sekretarza stanu Colina Powella, do Nowego Jorku przybyło dwunastu ministrów spraw zagranicznych z Europy, Bliskiego Wschodu, Azji i Ameryki Południowej. Wezmą oni udział w obradach dotyczących kryzysu irackiego i ustosunkują się do amerykańskich dowodów, które mają potwierdzić posiadanie przez Irak broni masowej zagłady.
05.02.2003 | aktual.: 05.02.2003 10:00
Jeśli Stany Zjednoczone nie przedstawią konkretnych i bezpośrednich dowodów na posiadanie przez Irak broni masowej zagłady to szanse na przegłosowanie w Radzie Bezpieczeństwa ONZ rezolucji akceptującej akcję militarną przeciwko Irakowi są bliskie zeru - mówi wielu ONZ-owskich dyplomatów zastrzegających sobie anonimowość.
Amerykańska presja na Radę Bezpieczeństwa, aby zaakceptowała ona użycie siły, nazywana jest w ONZ "strategią szeryfa Dzikiego Zachodu", który najpierw strzela, a później dopiero pyta, kto jest winien.
Tymczasem rosyjski minister spraw zagranicznych Igor Iwanow powiedział, że na środowym posiedzeniu Rady Bezpieczeństwa ONZ nie są planowane żadne nowe decyzje ani rezolucje dotyczące Iraku. Rada wysłucha informacji Powella, ale ewentualne decyzje zapadną dopiero później. Zdaniem szefa rosyjskiego MSZ, dane, które przedstawi Powell, powinny zostać przeanalizowane i przekazane międzynarodowym inspektorom działającym w Iraku.
Coraz większego zagrożenia ONZ-owscy dyplomaci upatrują nie w Iraku, ale w kolejnych posunięciach Korei Północnej. Mówi się, iż bez natychmiastowych działań międzynarodowej społeczności może dojść do sytuacji, gdy na negocjacje z Koreańczykami będzie za późno.(iza)