"Washington Post": Busha i Papieża łączyło wiele, ale nie wszystko
Głęboko religijny prezydent Bush zgadzał się z Papieżem Janem Pawłem II w wielu kwestiach, ale różniło ich także wiele spraw, jak np. stosunek do kary śmierci - podkreśla "Washington Post".
George Bush jako pierwszy w historii prezydent USA - kraju, w którym wciąż dominują protestanci - weźmie udział w pogrzebie zwierzchnika Kościoła katolickiego. Bush przebywa w Rzymie od środy wraz z delegacją złożoną z sekretarz stanu Condoleezzy Rice i byłych prezydentów: George'a Busha seniora i Billa Clintona.
Jak twierdzą współpracownicy Busha, prezydent był pod silnym wrażeniem krucjaty Ojca Świętego przeciw dyktaturom i jego roli w upadku komunizmu w Polsce i całej Europie Środkowowschodniej.
"Ci, co znają Busha najlepiej, mówią, że wpłynęło to na jego myślenie o walce z tyranią i szerzeniu demokracji na Bliskim Wschodzie" - pisze waszyngtoński dziennik.
Bush, metodysta mocno związany z ewangelicznym nurtem w amerykańskim protestantyzmie, podobnie jak Papież występuje przeciw aborcji, podkreśla znaczenie trwałości tradycyjnej rodziny i opowiada się za "kulturą życia", czego przejawem jest m.in. sprzeciw wobec eutanazji.
To ostatnie znalazło wyraz m.in. w poparciu dla starań o ratowanie życia Terri Schiavo, kobiety przykutej do łóżka i sztucznie utrzymywanej przy życiu po ciężkim uszkodzeniu mózgu i utracie świadomości wskutek doznanego 15 lat temu ataku serca. Zmarła ona ponad tydzień temu, kiedy sądy nie zgodziły się na ponowne podłączenie jej do aparatury sztucznego odżywiania.
Dla Papieża "kultura życia" jest jednak przeciwieństwem potępianej przez Watykan "kultury śmierci" oraz przemocy. Jan Paweł II konsekwentnie występował w związku z tym przeciwko karze śmierci i starał się m.in. o ułaskawienie w 1998 r. skazanej na tę karę w Teksasie morderczyni Karli F. Tucker.
Papież interweniował w jej sprawie u Busha, który był wtedy gubernatorem Teksasu, ale nie wysłuchał on jego prośby i Tucker została stracona.
Ojciec Święty potępiał też zainicjowaną przez Busha inwazję na Irak - chociaż popierał np. zbrojną interwencję USA i innych krajów NATO w Kosowie w 1999 r. w obronie prześladowanych przez Serbów muzułmańskich Albańczyków.
Przez swoich zwolenników Bush jest porównywany do papieża jako przywódca "kierujący się przekonaniami, nie sondażami". Jako polityk zajmuje jednak często kompromisowe stanowisko, np. w takich kwestiach jak homoseksualizm - nie potępia go jako "grzechu", jak Watykan, lecz tylko wypowiada się przeciwko małżeństwom homoseksualnym.
Tomasz Zalewski