Koronawirus w Polsce. Zakryta twarz nie tylko w przestrzeni publicznej? Są różnice między rozporządzeniem, a słowami ministra zdrowia

Obowiązek zakrywania nosa i ust w miejscach publicznych minister zdrowia Łukasz Szumowski zapowiedział 9 kwietnia. Na zaopatrzenie się w maski, chusty, czy szaliki dał Polakom tydzień. Rozporządzenie zacznie obowiązywać od czwartku 16 kwietnia.

Rząd szykuje się powoli do "rozmrażania" państwa ze stanu zbiorowej kwarantanny. Ale jak zaznaczył minister zdrowia, musi to się odbyć z zachowaniem środków ostrożności.

- Dlatego od 16 kwietnia będziemy wprowadzali obowiązek zakrywania nosa i ust w przestrzeni publicznej. To pozwala ochronić nie nas, ale innych przed nami - przekonywał minister zdrowia.

Jak podkreślił, twarzy nie trzeba zakrywać maseczką. Może być to chustka lub szalik. Szumowski sprecyzował, że zasłanianie ust i nosa obowiązkowe ma być na ulicy, w urzędach, sklepach i miejscach pracy. Dokładne regulacje mają pojawić się po świętach.

Tymczasem 10 kwietnia na rządowej stronie pojawiło się rozporządzenie rady ministrów w sprawie ustanowienia określonych ograniczeń, nakazów i zakazów w związku z wystąpieniem stanu epidemii. Paragraf 18 rozporządzenia mówi o nakazie zakrywania ust i nosa za każdym razem, gdy wychodzimy z domu. Dokładny zapis paragrafu wygląda następująco:

§18. Od dnia 16 kwietnia 2020 r. do odwołania nakłada się obowiązek zakrywania, przy pomocy części odzieży, maski albo maseczki, ust i nosa podczas przebywania poza adresem miejsca zamieszkania lub stałego pobytu.

Internauci zastawiają się, czy oznacza to, że maseczkę lub szalik trzeba będzie nosić także w samochodzie i na działce. Wątpliwości wynikają także z tego, że trudno znaleźć definicję miejsca publicznego. Wskazówek można szukać w rozporządzeniu ministra infrastruktury z 2002 r. Tam znajdują się bowiem definicje budynku użyteczności publicznej. Portal Bezprawnik.pl przypomina wyrok Trybunału Konstytucyjnego z 2015 roku, który orzekł, że "miejsce publiczne jest miejscem dostępnym dla nieograniczonego kręgu podmiotów”. Przy czym nie ma znaczenia ile osób w nim się znajduje. Równie dobrze może nie być w nim nikogo.

Różnica wynikająca ze słów ministra zdrowia, a treści rozporządzenia wydaje się jednak kosmetyczna. Liczba miejsc, które możemy odwiedzać i tak na skutek ostatnich obostrzeń została mocno ograniczona. Nie można bez przyczyny odwiedzić kogoś w innym mieszkaniu, a wyjść można ze względu na ważne potrzeby życiowe do sklepu, pracy, czy apteki.

Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie.

Masz news, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl