Zobaczymy jakie to będą roszczenia i co obejmą. Nie zamierzamy odbudowywać Warszawy za kilka zniszczonych kwietników, ale na pewno jakieś koszty musimy ponieść - wyjaśnił Czerkawski. Dodał też, że czuje się osobiście odpowiedzialny za zachowanie górników.
Władze Warszawy dotychczas nie poinformowały, czy wystąpią do organizatorów manifestacji o odszkodowanie. Oprócz zniszczeń materialnych w grę wchodzą również roszczenia związane ze zmianą organizacji ruchu autobusów oraz za dodatkowe sprzątanie.