W Kongo rozbił się samolot z 86 osobami na pokładzie
Samolot pasażerski z 79 pasażerami i siedmioma członkami załogi rozbił się we wtorek w mieście Goma na wschodzie Demokratycznej Republiki Konga. Napływają sprzeczne dane na temat liczby ofiar, najnowsze są bardzo optymistyczne.
15.04.2008 | aktual.: 03.12.2008 18:56
Przez kilka godzin docierały informacje, że katastrofę przeżyło sześć osób, według innych źródeł - 10. Wieczorem prywatne linie Hewa Bora, do których należał samolot, poinformowały, że przeżyła "większość" z 79 pasażerów. Konkretnych, potwierdzonych danych na razie brak.
Zdołaliśmy uratować większość pasażerów; zostali przewiezieni do szpitali - powiedział agencji Reutera Dirk Cramers, dyrektor linii Hewa Bora. Oświadczył też, że przeżyło wszystkich siedmiu członków załogi.
Samolot DC-9 linii Hewa Bora spadł chwilę po starcie do Kisangani w środkowej części kraju. Z pierwszych doniesień nadchodzących z Kinszasy wynikało, że zaraz po starcie maszyna spadła na tereny zamieszkane i stanęła w płomieniach. Później nadeszły informacje, że start w ogóle się nie udał i samolot uderzył w osiedle za pasem lotniska. Brak informacji o ewentualnych ofiarach na ziemi.
Rzecznik ONZ Kemal Saiki powiedział, że Narody Zjednoczone i Czerwony Krzyż pomagały w operacji ratowniczej.
Zdaniem rzecznika MSZ Demokratycznej Republiki Konga Antoine'a Ghondy przyczyną katastrofy nie była zła pogoda. Ghonda dodał, że "są wstępne oznaki", iż samolot był przeładowany.
11 kwietnia Unia Europejska dopisała Hewa Bora do czarnej listy linii lotniczych nie mających prawa latać do UE; konkretnych powodów nie podano.
Associated Press odnotowuje, że na unijnej czarnej liście jest 50 linii lotniczych z centralami w Demokratycznej Republice Konga.
Rzeczniczka UE Michele Cercone powiedziała we wtorek, że unijnym zakazem objęte są wszystkie linie z tego kraju, z uwagi na brak skutecznej kontroli zachowania "minimum standardów technicznych".