"Usunąć Nałęcza za 'Putina''';"PiS co dzień chce dymisji"

Prezes PiS Jarosław Kaczyński powiedział, że nic nie wie o przeprosinach prezydenta Bronisława Komorowskiego. Kaczyński dodał, że rozważy spotkanie z Komorowskim, jeśli ten podpisze przedstawioną mu przez PiS "deklarację łódzką". Kaczyński podkreślił też, że jeżeli Stefan Niesiołowski i Andrzej Czuma nie zostaną odpowiednio potraktowani, to przeprosiny prezydenta potraktuje "jako zwykłe zagranie propagandowe, bez najmniejszego znaczenia". Prezes PiS domaga się też usunięcia Nałęcza ze stanowiska doradcy prezydenta. - PiS codziennie domaga się jakiejś dymisji - komentuje rzecznik rządu Paweł Graś dla Wirtualnej Polski.

"Usunąć Nałęcza za 'Putina''';"PiS co dzień chce dymisji"
Źródło zdjęć: © PAP

22.10.2010 | aktual.: 22.10.2010 14:02

- Rzeczywiście widać, że według PiS-u sposobem na pojednanie ma być eliminacja polityków PO, trudno nam się z tym zgodzić - mówi Wirtualnej Polsce Paweł Graś, rzecznik rządu.

Beata Szydło z PiS uważa, że wicemarszałek sejmu nie powinien posługiwać się takim językiem jak Stefan Niesiołowski. - Wicemarszałek reprezentuje pewną powagę tego miejsca i Stefan Niesiołowski nie powinien pełnić swojej funkcji - dodaje.

Czy warunkiem do porozumienia jest dymisja Stefana Niesiołowskiego? - Dla nas w tej chwili jest najważniejsza "deklaracja łódzka". Jarosław Kaczyński ją podpisał i zapowiedział, że jeśli podpisze ją również Bronisław Komorowski, to spotka się z prezydentem - podkreśla Szydło w rozmowie z Wirtualną Polską. Dodaje, że nie należy łączyć deklaracji z dymisją Stefana Niesiołowskiego, bo "to są dwie różne sprawy."

Kaczyński stawia warunek

"Deklaracja łódzka" to dokument, który szef PiS przedstawił podczas piątkowej konferencji prasowej. Jest to deklaracja "przeciw przemocy i nienawiści w życiu publicznym i mediach" skierowana do uczestników życia politycznego, osób zaufania publicznego, dziennikarzy i obywateli.

Prezes PiS, pytany, czy jeśli prezydent Bronisław Komorowski podpisze "deklarację łódzką", to rozważy spotkanie z nim, odpowiedział: "jeżeli podpisze, to tak". Kaczyński wyraził też nadzieję, że inni politycy podpiszą tę deklarację, łącznie z premierem Donaldem Tuskiem.

Wcześniej Kaczyński był pytany w sejmie o czwartkowe przeprosiny prezydenta Bronisława Komorowskiego pod jego adresem. - Zrobimy eksperyment: ja bardzo serdecznie przepraszam. Jestem skłonny przeprosić za Janusza Palikota, jestem skłonny przeprosić za Antoniego Macierewicza, za pana Kurskiego, za Stefana Niesiołowskiego, za moje wypowiedzi i zobaczymy co z tego wyniknie - mówił prezydent w wywiadzie dla TVN 24.

- Nic nie wiem o żadnych przeprosinach, dla mnie ważne są tylko takie wypowiedzi, jak pana Nałęcza, doradcy prezydenta: "nie ma takiej ofiary, której by nie warto złożyć, by się spotkać z Putinem" - powiedział prezes PiS. Zdaniem prezesa PiS w kontekście, "który wszyscy znamy" jest to wypowiedź zupełnie jednoznaczna. - Więc jeżeli ten człowiek nie zostanie natychmiast usunięty z funkcji doradcy, to proszę wybaczyć - dodał szef PiS.

Mówił też o czwartkowych wypowiedziach posła Czumy i Niesiołowskiego. - Mamy wczorajsze występy Czumy i Niesiołowskiego, twierdzenia, że winni są ci, którzy nie nałożyli cenzury na wypowiedzi zwykłych ludzi, te wypowiedzi są przypisywane Prawu i Sprawiedliwości, choć to nie byli członkowie PiS, a tym bardziej działacze PiS, mówię o wydarzeniach zaraz po katastrofie. Jeśli ktoś nie wierzy, może sobie sprawdzić w stenogramach wczorajszej komisji sprawiedliwości - mówił Kaczyński.

Jarosław Kaczyński podkreślił, że jeżeli Stefan Niesiołowski i Andrzej Czuma nie zostaną odpowiednio potraktowani, to przeprosiny prezydenta potraktuje "jako zwykłe zagranie propagandowe, bez najmniejszego znaczenia".

Podczas posiedzenia sejmowych komisji na temat zabójstwa w biurze PiS w Łodzi, poseł PO Andrzej Czuma oskarżył o wzbudzenie fali nienawiści "opanowaną przez Prawo i Sprawiedliwość" telewizję publiczną, gdzie - jak powiedział - w kilka godzin po katastrofie smoleńskiej zaczęto mówić, że to Tusk ma krew na rękach, i że winna jest Platforma Obywatelska.

Były minister sprawiedliwości zarzucił też politykom PiS hipokryzję i kabotyństwo. Obecnie Andrzej Czuma szefem komisji śledczej, która poszukuje domniemanych nacisków na służby i prokuraturę w czasie rządów PiS.

Jarosław Kaczyński odrzucił wczoraj zaproszenie prezydenta na spotkanie w sprawie obniżania poziomu agresji w polityce. Prezydent zaprosił szefów liderów partii i szefów klubów parlamentarnych. Szef Klubu Parlamentarnego PiS Mariusza Błaszczak potwierdził, że będzie dzisiaj w Pałacu Prezydenckim.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (1047)