ŚwiatUSA: zamieszki w Cleveland. Aresztowano 71 osób

USA: zamieszki w Cleveland. Aresztowano 71 osób

71 osób aresztowano w Cleveland w stanie Ohio w związku z niepokojami, do których doszło tam po uniewinnieniu przez sąd białego policjanta oskarżonego o zabójstwo dwojga Afroamerykanów w trakcie policyjnego pościgu - poinformowała policja.

USA: zamieszki w Cleveland. Aresztowano 71 osób
Źródło zdjęć: © AFP | Ricky Rhodes

24.05.2015 | aktual.: 24.05.2015 21:10

Jak powiedział lokalny komendant policji Calvin Wiliams, protesty po ogłoszeniu w sobotę wyroku uniewinniającego miały przeważnie pokojowy przebieg, ale później niektóre osoby "przekroczyły linię", atakując przechodniów w śródmieściu Cleveland gazem pieprzowym, blokując na krótko główną arterię drogową i zakłócając funkcjonowanie centrum handlowego.

Sąd anulował wysunięte wobec 31-letniego policjanta Michaela Brelo zarzuty zabójstwa i użycia nadmiernej przemocy, czego miał się dopuścić w listopadzie 2012 roku. Policja w Cleveland prowadziła wtedy przez 35 kilometrów pościg za samochodem, którym jechali 30-letnia Malissa Williams i 43-letni Timothy Russell. Po zatrzymaniu się tego pojazdu Brelo wskoczył na jego maskę i oddał 15 strzałów przez przednią szybę. Według sądu nie można jednoznacznie udowodnić, że spośród łącznie 137 wystrzelonych do samochodu pocisków śmiertelne były właśnie te, które pochodziły z broni Brelo.

W akcie oskarżenia prokuratura argumentowała, że Brelo dokonał swego czynu w momencie, gdy ścigana para nie stanowiła już żadnego zagrożenia.

Kontrowersje wokół tej sprawy doprowadziły do wszczęcia dochodzenia, w toku którego stwierdzono, że policja w Cleveland wielokrotnie nadużywała siły i naruszała prawa obywatelskie zatrzymanych.

Po ogłoszeniu wyroku demonstranci skandowali przed budynkiem sądu: "Ręce do góry, nie strzelać", a następnie przeszli w miejsce, gdzie w listopadzie ub. roku śmiertelnie postrzelony przez policjantów został czarnoskóry 12-latek Tamir Rice, który wymachiwał repliką broni.

Grupa około 200 osób zorganizowała też przemarsz na podobieństwo procesji żałobnej - niesiono czarną trumnę i wspominano zabitego chłopca. Niektórzy nieśli tablice z napisem "Czy będę następny?".

Sprawa ta, choć dotyczy wydarzenia jeszcze z 2012 roku, wpisuje się w kryzys zaufania do policji w USA po przypadkach zastrzelenia nieuzbrojonych czarnoskórych mężczyzn przez policjantów. Chodzi tu m.in. o śmierć Michaela Browna w Ferguson w stanie Missouri i Erica Garnera na Staten Island w Nowym Jorku. Oba te ubiegłoroczne incydenty wywołały ogólnokrajowe protesty.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (24)