Turcja: zamach terrorystyczny w mieście Suruc, 30 osób nie żyje
Co najmniej 30 osób zginęło, a około stu zostało rannych w zamachu terrorystycznym w mieście Suruc na południu Turcji, przy granicy z Syrią. O jego dokonanie podejrzewa się Państwo Islamskie. Atak potępił premier Turcji Ahmet Davutoglu oraz prezydent Recep Tayyip Erdogan. Według dziennika "Hurriyet Daily News" zamachu dokonała 18-letnia kobieta, ale nie ma potwierdzenia tej informacji.
20.07.2015 | aktual.: 21.07.2015 06:36
- Środki (bezpieczeństwa) na naszej granicy z Syrią będą wprowadzane dalej i zostaną wzmocnione" - premier Ahmet Davutoglu na konferencji prasowej w Ankarze. Jak dodał, pierwsze ustalenia śledztwa "wskazują, że wybuch był zamachem samobójczym, dokonanym przez Państwo Islamskie (IS)". Premier zastrzegł jednak, że na razie nie są to oceny końcowe i że nie zidentyfikowano jeszcze osoby, która dokonała zamachu. Wcześniej "Hurriyet Daily News" podała, że sprawczynią mogła być 18-letnia dziewczyna.
Wyrazy potępienia dla zamachu i solidarności z Turcją przekazał Biały Dom. - Wyrażamy solidarność z rządem i narodem tureckim i potwierdzamy naszą niezłomną determinację walki ze wspólnym zagrożeniem, jakim jest terroryzm - oświadczył rzecznik Białego Domu Josh Earnest.
Prezydent Erdogan ostro potępił zamach i osoby za nim stojące. - Jesteśmy pogrążeni w żałobie z powodu tego aktu terroru, w którym śmierć poniosło 30 osób, a bardzo wiele zostało rannych. Przeklinam i potępiam sprawców tej przemocy w imieniu mojego narodu - powiedział Erdogan na konferencji prasowej podczas oficjalnej wizyty w północnej części Cypru, okupowanej przez Turcję od 1974 roku.
Do zamachu doszło w kilka tygodni po tym, jak Turcja rozmieściła dodatkowe siły wojskowe i sprzęt bojowy na granicy z Syrią, obawiając się eskalacji walk między dżihadystami z IS a obecnymi po obu stronach granicy Kurdami. Jednocześnie Ankara zapewniła, że nie planuje żadnej akcji militarnej na terytorium Syrii.
Na południu Kobane, uznawanego za symbol oporu Kurdów przeciwko dżihadystom, doszło tego samego dnia do zamachu bombowego na posterunek kurdyjskich bojowników. Wybuch spowodował pewne zniszczenia, jednak nikt nie zginął - pisze agencja AP. Nie wiadomo, czy obie eksplozje są ze sobą powiązane.
Miasta Suruc i Kobane leżą blisko siebie po dwóch stronach granicy turecko-syryjskiej.