Dlaczego wyją syreny? Gdańsk dołącza do wielkiej akcji
W piątek, 29 października w samo południe, w Warszawie zawyją miejskie syreny alarmowe w ramach akcji społecznej "Alarm dla klimatu". Jej celem jest zwrócenie uwagi na nadchodzący szczyt klimatyczny COP26 w Glasgow, na którym światowi liderzy będą podejmować decyzje dotyczące przyszłości naszej planety.
Akcję "Alarm dla klimatu" zainaugurował wspólny apel dr hab. Zbigniewa Karaczuna, współzałożyciela Koalicji Klimatycznej oraz Patryka Strzałkowskiego, redaktora naczelnego serwisu Zielona.Gazeta.pl. W opublikowanym 23 września dokumencie organizatorzy wyjaśnili konieczność podjęcia natychmiastowego działania adekwatnego do skali zagrożenia.
W Gdańsku zawyją syreny. Ogólnopolska akcja
- Celem akcji jest symboliczne podkreślenie doniosłości nadchodzącego szczytu klimatycznego COP26 w Glasgow, na którym światowi liderzy będą podejmować decyzje dotyczące przyszłości naszej planety i jej klimatu" - podkreślają pomysłodawcy akcji.
Szczyt w Glasgow nazywany jest 'spotkaniem ostatniej szansy' nie bez powodu. Jeśli przywódcy nie przedłożą na nim nowych krajowych planów redukcji emisji CO2 do roku 2030, które pozwolą zmniejszyć światowe emisje o 45 procent, to cele Porozumienia Paryskiego będą już nieosiągalne, a katastrofa – nie do uniknięcia.
W piątek w południe, dzięki zaangażowaniu władz Warszawy, Gdańska, Łodzi, Szczecina Poznania i Bydgoszczy usłyszymy przez kilka minut dźwięk syren alarmowych.
COP26 to szczyt klimatyczny ostatniej szansy? "Ten apel musi być słyszany jeszcze bardziej"
Szczyt klimatyczny COP26 w Glasgow. "Ostatnia szansa"
Szczyt COP26 to kolejna odsłona trwającej od lat 90. walki z ze zmianami klimatu. Jej przełomowym momentem było Porozumienie paryskie z 2015 roku. Wówczas praktycznie wszystkie kraje świata zgodziły się, że trzeba zatrzymać wzrost temperatury na maksymalnym poziomie 1,5 stopnia.
Mimo konsensusu i obietnic od 2015 roku emisje gazów cieplarnianych dalej rosną. Aktualnie jesteśmy na poziomie 1,1 stopnia ocieplenia. Choć do końca dekady powinniśmy emitować o co najmniej 55 proc. gazów cieplarnianych mniej, to według obecnych planów klimatycznych i innych obietnic spadną one o tylko 7,5 proc. - o ile te plany zostaną w ogóle wypełnione. Wedle najaktualniejszych szacunków, zmierzamy w stronę ocieplenia o 2,7 stopnia Celsjusza do końca stulecia i więcej po 2100 roku.
Źródło: RMF/PAP