Tak Adam Bielan skomentował najnowszy sondaż
- Spodziewaliśmy się tego efektu. Jarosław Kaczyński o nim mówił bezpośrednio po zakończeniu szczytu, jeszcze zanim jakikolwiek sondaż został opublikowany. To nie jest zaskoczenie. Natomiast pytanie, czy w tak ważnych sprawach, jak przyszłość UE należy kierować się bieżącymi sondażami. Myślę, że nie - stwierdził Adam Bielan. Wicemarszałek senatu zabrał również głos na temat sporów między prezydentem Andrzejem Dudą a szefem MON Antonim Macierewiczem.
Bielan na antenie radiowej Trójki odniósł się do ostatnich sondaży, które wskazują spadek poparcia dla Prawa i Sprawiedliwości, zaś duży wzrost notowań Platformy Obywatelskiej. Z najnowszego badania przeprowadzonego dla Super Expressu i NOWA TV wynika, że na PiS zagłosowałoby 31 proc. wyborców, a na PO - 26 proc. O szczegółach pisaliśmy TU.
Jakie, według Bielana, mogą być powody takiej sytuacji? Wicemarszałek przyznał, że wpływ na gorsze wyniki miały wydarzenia wokół wyboru Donalda Tuska na drugą kadencję na szefa Rady Europejskiej. Przypomnijmy, jego kandydatury - na 28 krajów - nie poparła wyłącznie Beata Szydło.
Bielan podkreślił, że badania, z którymi mieliśmy do czynienia przez ostatnie dwa tygodnie, były robione mniej więcej w tym samym czasie - kilka dni po zakończeniu szczytu w Brukseli. - W związku z tym musimy poczekać naprawdę kilka ładnych tygodni, aby zobaczyć czy to jest coś trwałego, czy tylko chwilowy wzrost poparcia dla PO po wydarzeniach brukselskich - stwierdził.
- Dawni wyborcy PO wrócili na chwilę do tej partii, na powrót jej liderem medialnym został Donald Tusk, ale myślę, że wydarzenia najbliższych dni, szczególnie konstruktywne wotum nieufności, które zgłosiła Platforma, przywrócą jej prawdziwe przywództwo Grzegorzowi Schetynie - kontynuował wicemarszałek.
Nie widzi jednak powodów do obaw. - Jak się wgryziemy w szczegóły badań, widzimy, że poparcie dla nas utrzymuje się mniej więcej na tym samym poziomie - w liczbach bezwzględnych - przekonywał Bielan w radiowej Trójce.
"Tarcia kompetencyjne"
Wicemarszałek mówił też o piątkowym spotkaniu "w cztery oczy" prezydenta z ministrem obrony narodowej, które dotyczyło m.in. zobowiązań sojuszniczych, spraw kadrowych, obrony terytorialnej i modernizacji armii. Zaproszenie na spotkanie z prezydentem Biuro Bezpieczeństwa Narodowego wystosowało do MON 22 marca. Prezydent nie był usatysfakcjonowany odpowiedziami szefa MON na listy, które do niego skierował. Dotyczyły one obsady stanowisk attache obrony m.in. w Stanach Zjednoczonych, Wielkiej Brytanii i na Ukrainie oraz tworzenia Wielonarodowego Dowództwa Dywizji Północ-Wschód w Elblągu.
Co na to Bielan? - Te spory, te tarcia to są zwykłe tarcia kompetencyjne, które zdarzyły się w każdym obozie, szczególnie przy tak niejasnym podziale kompetencji zapisanych w konstytucji pomiędzy panem prezydentem, który jest Zwierzchnikiem Sił Zbrojnych, a ministrem obrony narodowej, który kieruje resortem obrony i podejmuje decyzje na co dzień - stwierdził Bielan w radiowej Trójce.
Podkreślił, że "oczywiście" prezydent powinien być o wszystkim informowany, o czym - jak zaznaczył - mówił prezes PiS Jarosław Kaczyński w jednej ze swoich ostatnich wypowiedzi. - Mam nadzieję, że od piątkowego spotkania, które trwało bardzo długo i jak sądzę wyjaśniono tam wszystkie wątpliwości, ten obieg informacji między MON, a BBN i samym urzędem pana prezydenta będzie jeszcze lepszy - podsumował Bielan.
Żródła: WP, polskieradio.pl, PAP