Dwa lata po przejęciu władzy, z dziesiątkami kryzysów wizerunkowych i chaosem personalnym eufemistycznie zwanym ”rekonstrukcją”, Zjednoczona Prawica odnotowuje 50 proc. poparcia. I nie jest to próg, którego nie da się przeskoczyć. Z obecną opozycją realnie da się powalczyć o 60. Bo opozycja w aktualnym kształcie PiS-owi zagrozić już nie zdoła. Dlatego Jarosław Kaczyński powinien się bać w tej chwili przede wszystkim samego siebie. Powiedzmy sobie szczerze, nie jest to specjalnie optymistyczna wizja przyszłości polskiej demokracji.