PiS przyszedł do Pawła Kukiza. Polityk postawił im warunki
Ugrupowaniu Pawła Kukiza nie udało się wejść do Europarlamentu. Lider siły politycznej postanowił wytłumaczyć, dlaczego nie dołączył do list zwycięskiej Zjednoczonej Prawicy, choć padały takie propozycje.
Paweł Kukiz we wpisie na Facebooku stwierdził, że istnieją 2 drogi w polskiej polityce. "Pierwsza to droga prawdy i idei. Droga z myślą o naszych dzieciach i wnukach" - uznał. A drugą opisał jako ścieżkę akceptacji systemu i "cynicznych działań", dzięki którym wewnątrz układu można osiągnąć doraźne korzyści.
Polityk stwierdził, że ostatnio miał okazję rozmawiać z kimś, kto wybrał tę "złą" drogę. Przyznał, że jakiś czas temu jeden z polityków obozu władzy przed wyborami namawiał go do startu z list Zjednoczonej Prawicy.
"Odpowiedziałem – 'warunkiem do jakichkolwiek rozmów to zgoda PiS na kluczowe zmiany ustrojowe, czyli obowiązkowe rozpisanie i uznanie wyniku referendum po zebraniu miliona podpisów, mieszaną ordynację wyborczą (by każdy Obywatel, a nie tylko jakiś partyjny przydupas, miał bierne prawo wyborcze do Sejmu), sędziowie pokoju i gwarancja, że nie będę musiał głosować (w ramach 'dyscypliny partyjnej') za podwyższaniem podatków'" - napisał Kukiz.
Jego rozmówca powiedział, że wątpi, by prezes Jarosław Kaczyński przystał na takie warunki. I miał dodać, że dla niego dyscyplina partyjna również jest problemem. "Mówił, że czasem w lustro spoglądać nie może, bo wie, że jakiś projekt ustawy jest marnej jakości, zna jego wady i przewiduje ich konsekwencje, ale MUSI podnieść rękę 'za' tym gniotem" - relacjonował Kukiz.
I dodał, że mimo to poseł nie zamierza odejść, bo dzięki partii pracę mają jego żona i córka. "Cóż, dla mnie też Rodzina jest priorytetem ale sumienie, godność i honor oraz Dobro Wspólne Polaków są równie ważne" - skwitował Kukiz.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl