Paweł Kukiz we wpisie na Facebooku stwierdził, że istnieją 2 drogi w polskiej polityce. "Pierwsza to droga prawdy i idei. Droga z myślą o naszych dzieciach i wnukach" - uznał. A drugą opisał jako ścieżkę akceptacji systemu i "cynicznych działań", dzięki którym wewnątrz układu można osiągnąć doraźne korzyści.
Polityk stwierdził, że ostatnio miał okazję rozmawiać z kimś, kto wybrał tę "złą" drogę. Przyznał, że jakiś czas temu jeden z polityków obozu władzy przed wyborami namawiał go do startu z list Zjednoczonej Prawicy.
"Odpowiedziałem – 'warunkiem do jakichkolwiek rozmów to zgoda PiS na kluczowe zmiany ustrojowe, czyli obowiązkowe rozpisanie i uznanie wyniku referendum po zebraniu miliona podpisów, mieszaną ordynację wyborczą (by każdy Obywatel, a nie tylko jakiś partyjny przydupas, miał bierne prawo wyborcze do Sejmu), sędziowie pokoju i gwarancja, że nie będę musiał głosować (w ramach 'dyscypliny partyjnej') za podwyższaniem podatków'" - napisał Kukiz.
Zobacz także: Wybory do PE. Jacek Sasin uderza w Donalda Tuska
Jego rozmówca powiedział, że wątpi, by prezes Jarosław Kaczyński przystał na takie warunki. I miał dodać, że dla niego dyscyplina partyjna również jest problemem. "Mówił, że czasem w lustro spoglądać nie może, bo wie, że jakiś projekt ustawy jest marnej jakości, zna jego wady i przewiduje ich konsekwencje, ale MUSI podnieść rękę 'za' tym gniotem" - relacjonował Kukiz.
I dodał, że mimo to poseł nie zamierza odejść, bo dzięki partii pracę mają jego żona i córka. "Cóż, dla mnie też Rodzina jest priorytetem ale sumienie, godność i honor oraz Dobro Wspólne Polaków są równie ważne" - skwitował Kukiz.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl