Poseł Zjednoczonej Prawicy nie może uwierzyć w spadek poparcia. "To nie jest możliwe"
Zbigniew Gryglas "podchodzi z rezerwą" do sondażu, w którym PiS straciło 12 pkt proc. poparcia. Poseł Porozumienia nie wierzy, by jego wyniki były miarodajne i odzwierciedlały faktyczne nastroje społeczne.
- Podchodzę do tego sondażu z rezerwą, bo to nie jest możliwe, by po serii sondaży w których PiS i Zjednoczona Prawica osiągali nawet ok. 50 proc., nagle ukazał się sondaż w którym jest taka różnica - skomentował na antenie TOK FM.
Zapytany o kwestię premii dla ministrów, która jest podawana jako jeden z powodów spadku poparcia dla Prawa i Sprawiedliwości, Gryglas stwierdził, że członkowie rządu Beaty Szydło w pełni na nie zasłużyli.
- W biznesie płaci się nagrody za efekty i muszę powiedzieć, że rząd pani Szydło doprowadził do przywrócenia funkcjonowania państwa. Przypomnę klasyka z poprzedniego okresu, który mówił, że państwo polskie funkcjonuje tylko teoretycznie - teraz ono nie działa teoretycznie - podkreślił.
Zobacz także: "Kompletnie niepoważne" zachowanie Ziobry. Lisicki w natarciu
Poseł Porozumienia przekonywał, że premie dla ministrów, które pochłonęły łącznie 2,1 mln zł, są niczym w porównaniu z miliardami strat spowodowanymi polityką poprzednich gabinetów.
Jak widać, Gryglas szybko zaczął utożsamiać się z nowymi barwami partyjnymi. Poseł Porozumienia wszedł bowiem do parlamentu z listy Nowoczesnej, a do partii Jarosława Gowina przeszedł w grudniu ubiegłego roku.
Źródło: TOK FM
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl