"Oni się po prostu nienawidzą". Kulisy wojny w Zjednoczonej Prawicy
Spór o reformę szkolnictwa wyższego przybiera na sile. "Ryszard Terlecki nie znosi Jarosława Gowina i z wzajemnością" - zdradzają w nieoficjalnych rozmowach działacze PiS. Co zrobi Jarosław Kaczyński?
O napiętej sytuacji w obozie rządzącym pisaliśmy w WP w poniedziałek. Przewodniczący klubu PiS Ryszard Terlecki nieoczekiwanie mocno skrytykował ustawę w rozmowie z tygodnikiem "Sieci". "Nie ma zgody na tę ustawę. Są w tym projekcie elementy, które uważam za nie do przyjęcia" - stwierdził.
Odpowiedź Gowina była błyskawiczna. "Czyżby ktoś chciał rozbić Zjednoczoną Prawicę nieprzemyślanymi wypowiedziami?" - pytał na Twitterze.
"Potrafi powiedzieć: idiota"
Okazuje się, że w rzeczywistości sprawa wygląda jeszcze gorzej. Tak przynajmniej wynika z doniesień "Faktu". Jeden z polityków PiS stwierdził w rozmowie z dziennikiem, że Gowin i Terlecki się "po prostu nienawidzą".
"Ryszard nie znosi Gowina i z wzajemnością" - powiedział jeden z działaczy partii. "Gowin potrafi powiedzieć o Terleckim: idiota" - dodał inny.
O co chodzi?
Konstytucja dla Nauki to sztandarowy projekt Jarosława Gowina. Na stronie Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego jest opisywana jako ustawa, która ma "zmienić oblicze polskiej nauki i szkolnictwa wyższego".
Skąd bój na noże? Jednym z głównych cełów reformy jest wyeliminowanie starszej kadry prefesorskiej, do której można zaliczyć właśnie Terleckiego.
- Dla Gowina reforma szkolnictwa wyższego, nad którą pracuje, to istota jego pracy w resorcie nauki. Dla Terleckiego - to zagrożenie, bo nie może przestać być profesorem dobrze opłacanym przez państwo - wyjaśnia jeden z informatorów "Faktu".
Co na to Jarosław Kaczyński? Na razie "przygląda się sprawie". Poprosił też zaufanego członka władz PiS o to, by wysondował, co dalej należy zrobić z projektem reformy.