Kulisy konwencji PiS. Sztabowcy: "najlepsza w historii". Działacze: "Opozycja może nam nadmuchać"
– Nic nie widać! – zżyma się jeden z działaczy przed rozpoczęciem konwencji PiS. Zza telebimu w tylnych rzędach na sali sceny ujrzeć nie sposób. Wszystko zmienia się, gdy wchodzi on. Prezes. Delegaci wpadają w ekstazę. – To była najlepsza nasza konwencja w historii – mówi nam czołowy sztabowiec partii rządzącej.
Kilkanaście minut przed godz. 11.
Kolejka kilkuset działaczy PiS z całej Polski gęsiego ustawia się przed wejściem do hali Centrum Expo XXI w Warszawie. Seniorzy, młodzi, rodziny z dziećmi.
Niektórzy przejechali setki kilometrów – nie mając pojęcia, co usłyszą. Ale z jasnymi oczekiwaniami – wszystko, co złe, zostawiamy za sobą. I do przodu.
Ale takiego programowego "szału" – jak ujął to jeden z naszych rozmówców na konwencji – nie spodziewał się nikt.
Propozycje programowe – mówią nam politycy PiS z kierownictwa partii – które padły na konwencji, były przygotowywane tak, by wywołać polityczne "boom". – Element zaskoczenia? To zbyt łagodne określenie – uśmiecha się jeden z polityków, znający od podszewki kampanijne realia.
CZYTAJ TEŻ: Konwencja PiS: "Zmieniają się okoliczności. PiS stawia na sprawdzoną melodię, którą wszyscy lubią" (Opinia)
Zaangażowani w prace nad programem byli najbardziej zaufani ludzie. Do mediów wypuszczano od kilku tygodni "przecieki" o nowych propozycjach socjalnych i podatkowych, ale oczekiwania świadomie obniżano – tak, by uzyskać efekt "wow". I to się udało.
– Pracowaliśmy nad tą konwencją w bardzo wąskim gronie od początku stycznia. Propozycje są przemyślane, zbilansowane i dają gwarancję realizacji. Dzisiejsza konwencja była głównie poświęcona sprawom krajowym. Wybory do PE będą ogłoszone w przyszłym tygodniu, a w najbliższym miesiącach będzie jeszcze kilka eventów. Jako szef kampanii zaręczam - niespodzianek nie zabraknie – przekonuje Wirtualną Polskę Tomasz Poręba, szef kampanii wyborczej PiS.
– Nastrój wśród działaczy jest taki, jak byście już wygrali wybory! – mówimy.
– Absolutnie przestrzegam działaczy przed brakiem pokory. Nie możemy poddać się nastrojom triumfalizmu – zastrzega Poręba.
Odrodził się feniks
Wystąpień prezesa PiS, premiera, wicepremier Beaty Szydło i ministra rozwoju słuchaliśmy, stojąc wśród partyjnych delegatów z całej Polski. Gdy padały kolejne zapowiedzi programowe – jak na przykład 500+ na pierwsze dziecko (już od lipca) czy "trzynastka" dla emerytów (1100 zł) – działacze łapali się za głowy i podnosili się z miejsc. – Ja pierdziu – kręcił głową jeden z nich. Ktoś inny dorzucił: – Teraz to mogą nam nadmuchać.
Mowa oczywiście o opozycji.
Gdy wsłuchać się w głos działaczy, nie sposób było się doszukać jakichkolwiek obaw. Wszyscy są tak przekonani co do słuszności strategii partii rządzącej, w szeregach działaczy jest tak wielkie zaufanie do lidera PiS Jarosława Kaczyńskiego ("najlepsze wystąpienie od wielu miesięcy" – mówi nam jeden ze sztabowców; działacz dorzuca: "wstał nasz feniks z popiołów) – że temat opozycji właściwie nie istnieje. Jakby w tej chwili dla PiS żadne zagrożenie ze strony Platformy Obywatelskiej i jej partyjnych "przystawek" nie istniało.
– Jest naczelnik, jest Mateusz, jest Beata. Trójca nasza święta – cieszył się na konwencji jeden z działaczy.
Cała trójka miała – o czym w kuluarach mówili nie tylko sztabowcy, ale i obecni na konwencji dziennikarze – świetnie wystąpienia.
A role były starannie rozpisane.
Prezes przedstawia punkty programowe, premier wyjaśnia, jak je zrealizować, a była szefowa rządu – dziś wicepremier i przewodnicząca Komitetu Społecznego Rady Ministrów – jako "uosobienie wiarygodności" obozu władzy przypomina, co ekipie "dobrej zmiany" udało się osiągnąć i zrealizować od 2015 r.
– Czy brakuje Beaty? Jako naszej "twarzy" medialnej być może. Niech pan zwróci uwagę, jaki power dziś miała w swoim przemówieniu. Była w kampanijnym żywiole. Ale pani premier jest na tyle ważną postacią dla całego naszego obozu, że nawet działając dziś "w cieniu", jest jednym z najjaśniejszych naszych punktów – mówi jeden z polityków PiS.
– Nie za mało tej Europy było dziś na konwencji? Wybory w maju mamy! – zagajamy do działacza PiS w kuluarach konwencji (na oko lat 60).
– Panie, Polacy kichają na te piep...e opozycji o światłym zachodzie i eurosach. Jak młodzi nie będą mieć pieniędzy w kieszeniach - tutaj, w Polsce, nie na zmywakach - to żadnej Europy u nas nie będzie.
Ja Cię nie mogę
Konflikt z rządem Izraela? Powrót Tuska na horyzoncie? Wspólny front opozycji? Te tematy na konwencji PiS nie istniały.
To może chociaż "taśmy Kaczyńskiego"? To też nie.
A to, jak PiS "poważnie" traktuje ten temat jako potencjalne "zagrożenie" dla rządów Zjednoczonej Prawicy, pokazuje jedno zdjęcie. Ze słynnym cytatem z Jarosława Kaczyńskiego.
CZYTAJ TEŻ: "Ja Cię nie mogę". Minister zabłysnął w TVN24
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl