"Ja Cię nie mogę". Minister zabłysnął w TVN24
Andrzej Dera, komentując tzw. taśmy Kaczyńskiego, stwierdził, że nie widzi związku pomiędzy działalnością fundacji im. Lecha Kaczyńskiego, a działalnością partyjną. - To są dwie instytucje zupełnie ze sobą niepowiązane - przekonywał prezydencki minister.
Andrzej Dera próbował przekonać prowadzącą program w TVN24, że Jarosław Kaczyński miał prawo rozmawiać o budowie wieżowców na Srebrnej. - Dlaczego nie? Może prowadzić rozmowy, jeśli jest w radzie nadzorczej Instytutu Lecha Kaczyńskiego - mówił prezydencki minister.
"Ojojojoj" i "pipipi"
- Ojojojoj - westchnął, nie mogąc przerwać tyrady prowadzącej. - Ja cię nie mogę - wtrącał Dera, nawiązując do stwierdzenia prezesa PiS, które padło na taśmach. - A czy wyobraża pan sobie tego typu taśmy z udziałem polityków PO? - zapytała Olejnik. - Byłoby "pipipipi” - odparł minister. Nawiązując do tzw. afery taśmowej, określił język, którego używają politycy PO jako "knajacki".
Dera nie krył zdziwienia, że prowadząca doszukuje się nieprawidłowości w aspekcie bankowym dzisiejszej "afery". - Pani jest zaskoczona, że banki finansują działalność różnego typu? Jeśli ktoś prowadzi działalność, a nie ma środków, to idzie po kredyt - wyjaśnił.
- Jak nazwać kogoś, kto prowadzi taką działalność? Przedsiębiorcą" Quasiprzedsiębiorcą? - dopytywała Olejnik. - Członkiem rady nadzorczej fundacji - nie ustępował Dera.
Zobacz także: Plotki o kolejnym nagraniu z Kaczyńskim. Gowin komentuje
- Jak nazwać kogoś, kto prowadzi taką działalność? Przedsiębiorcą" Quasiprzedsiębiorcą? - dopytywała Olejnik. - Członkiem rady nadzorczej fundacji - nie ustępował Dera.
Masz news, zdjęcie lub filmik? Daj znać przez dziejesie.wp.pl