zdalne nauczanie(strona 2/5)

Pandemia koronawirusa w Polsce przybiera na sile. Pojawia się coraz śmielsze głosy, że powrót do szkół w obecnej sytuacji jest niemożliwy. W środę deklarację w tej sprawie złożył Adam Niedzielski.

Polska radzi sobie ze zdalnym nauczaniem lepiej niż w Niemcy czy Francja - ocenił niemiecki dziennik "Tagesspiegel". Natomiast programy edukacyjne w państwowej telewizji są propagandowym instrumentem PiS.

Zajęcia na Uniwersytecie Warszawskim w semestrze letnim roku akademickiego 2020/2021 odbędą się zdalnie - zarządził rektor uczelni prof. Alojzy Nowak. Wcześniej na podobny ruch zdecydował się Uniwersytet Jagielloński.

W internecie pojawiły się firmy, które oferują rozwiązywanie sprawdzianów i egzaminów online podczas zdalnego nauczania. Szef MEN zapowiedział, że będzie chciał temu przeciwdziałać. Dodał, że jest za jak najszybszym powrotem uczniów do szkół.

Szef resortu edukacji Przemysław Czarnek potwierdził, że najprawdopodobniej po feriach - tak jak wcześniej zapowiadał minister zdrowia - uczniowie klas I-III wrócą do szkół. Muszą jednak zostać spełnione pewne warunki.

Koronawirus spowodował, że lekcje w szkołach odbywają się zdalnie. Jednak nie wszędzie. W Katolickiej Szkole Podstawowej w Tarnowie dzieci uczą się nadal w trybie stacjonarnym. Dyrekcja twierdzi, że jest to legalne.

W jednej z łódzkich gmin rodzice złożyli oświadczenia, że ich dzieci nie mają możliwości uczestniczyć w zdalnym nauczaniu. Przypadków było jednak na tyle dużo, że sytuację postanowiło zbadać łódzkie kuratorium.

- Nie mamy komputera. Od początku zdalna nauka odbywa się przez smartfona. Jest nam ciężko, ale musimy dawać radę. Nie jest też najgorzej - są takie osoby, które nawet tego telefonu nie mają - mówi nam Agnieszka, mama trójki dzieci.

Mimo, że polskie szkoły są zamknięte, a uczniowie uczą się zdalnie, niektórzy wciąż wpadają na głupie pomysły. Wieczorem na skrzynkę e-mail Szkoły Podstawowej w Jeżowie Sudeckim przyszła wiadomość o tym, że w budynku podłożony został ładunek chemiczny.

Nowe obostrzenia obowiązują do 17 stycznia. Co dalej ze szkołami. Szef MEN przedstawia możliwy scenariusz. Przemysław Czarnek mówił także o nauczycielach.

- Do nauki zdalnej musiałam kupić słuchawki i nową baterię do laptopa, by w ogóle działał. Za obie rzeczy zapłaciłam niemal 500 zł. Tylko rzeczy te kupiłam wiosną. W związku z tym dofinansowanie mi nie przysługuje - mówi nam Lidia Różacka, nauczycielka z Górnego Śląska. Nie każdy nauczyciel otrzyma obiecane 500+.

Minister edukacji Przemysław Czarnek zapowiedział "ewolucyjne zmiany w kanonie lektur". Szef resortu mówił o dziedzictwie Jana Pawła II.

Bon dla nauczycieli. Przemysław Czarnek, minister edukacji i nauki, podjął decyzję ws. pomocy dla nauczycieli, którzy prowadzą zdalne nauczanie. Jak podkreślił, do MEN w tej sprawie wpłynęło aż 1500 wniosków od pedagogów i związkowców.

Ogrody Edukacyjne znów wyszły naprzeciw trudnej sytuacji dzieci podczas pandemii. Fundacja zbiera od firm i osób prywatnych używany sprzęt komputerowy, z którego kompletuje urządzenia do nauki zdalnej dla najbiedniejszych uczniów. Zyskują również seniorzy.

Rzecznik rządu podkreśla, że wkrótce będą widoczne pierwsze efekty wprowadzonych ostatnio obostrzeń. Dane pokazują, że na razie nie będą potrzebne kolejne rygory, w tym lockdown. Piotr Mueller mówił również, co z ograniczeniami na Święta Bożego Narodzenia i przedłużeniem nauki zdalnej.

Skandaliczne zachowanie jednej z nauczycielek ze szkoły podstawowej w Świerzawie na Dolnym Śląsku. Podczas lekcji prowadzonej w trybie zdalnym, kobieta wprost obrażała jednego z uczniów, nazywając go “idiotą”, “gówniarzem” i “dziadostwem”. Nagranie z zajęć krąży po sieci.

Zdalne nauczanie powróciło. Tymczasem od lat najbiedniejsze dzieci na Dolnym Śląsku korzystają z programów pomocowych, dzięki którym jedzą w szkole pełnowartościowy obiad, opłacany przez ośrodki pomocy społecznej. Zdalne nauczanie dla wielu oznacza głód.

Zdalne nauczanie. Bon dla nauczycieli w wysokości 500 złotych będzie dostępny już wkrótce - zapowiedział minister edukacji i nauki. Przemysław Czarnek zdradził też, co będzie można za niego nabyć i jak taki bon uzyskać.

Minister edukacji i nauki skomentował pismo ponad 340 przedstawicieli środowiska akademickiego, którzy chcą jego rezygnacji. Przemysław Czarnek odnosząc się do poszczególnych zarzutów zapewnia, że "nikogo nie dehumanizował, nie jest mizoginem i uwielbia Ukraińców".