Zdalne nauczanie. Szkoły zamknięte aż do świąt. Jest decyzja premiera

Koronawirus nie daje za wygraną. Jesienny wzrost zachorowań na COVID-19 sprawił, że rząd Mateusza Morawieckiego postanowił wprowadzić ponownie zdalne nauczanie do polskich szkół. W ten sposób zmniejszono ryzyko rozprzestrzeniania koronawirusa w placówkach oświatowych. Zmniejszyła się też liczba osób podróżujących codziennie komunikacją miejską.

Najpierw zdalne nauczanie wprowadzono w klasach IV-VIII szkół podstawowych oraz szkołach ponadpodstawowych, następnie rozszerzono je również o najmłodsze roczniki - klasy I-III szkół podstawowych.

Na konferencji premiera dowiedzieliśmy się, że szkoły w Polsce będą zamknięte co najmniej do 23 grudnia. Oznacza to, że zdalne nauczanie potrwa aż do przerwy świątecznej. Co dalej? Na początku stycznia uczniów czekają ferie zimowe.

Koronawirus. Liczba zgonów rośnie. Dr Grzesiowski: "Jesteśmy u kresu wytrzymałości"

- Zwykle były rozłożone na różne regiony w innym czasie, jednak w roku 2021 będą skumulowane, aby ruch był jak najmniejszy. Żeby nie wyjeżdżać za granicę, aby siedzieć w domu i przerwać łańcuch zakażeń - powiedział premier Mateusz Morawiecki na swojej konferencji.

Na dodatek na konferencji premiera dowiedzieliśmy się, że już po przerwie na ferie zimowe (18 stycznia) dostępna powinna być szczepionka na COVID-19. Tym samym uda się zmniejszyć ryzyko zachorowania na koronawirusa.

- We wszystkich krajach UE jest pokora i walka z COVID-19. Dziś musimy wymagać od siebie więcej. Koronawirus to siła natury, której nie da się często opanować - dodał premier Morawiecki, który po raz kolejny zaapelował o stosowanie się do reżimu sanitarnego, zasady dystansu społecznego i częstą dezynfekcję rąk.