Środa była kolejnym dniem zmasowanych rosyjskich ostrzałów na cele w Ukrainie. Kijów alarmował, że zginęło w nich kilkanaście osób, a niemal cały kraj odczuwał przerwy w dostawach prądu. Wołodymyr Zełenski przestrzegł Moskwę, że mimo brutalnych działań wroga, Ukraina nie zrezygnuje z walk o odzyskanie okupowanych terenów - w tym także Krymu.