Zełenski "namalował laurkę" Scholzowi
W wywiadzie dla niemieckiej stacji telewizyjnej ARD prezydent Ukrainy, Wołodymyr Zełenski, skrytykował rząd Angeli Merkel, chwaląc przy tym Olafa Scholza. - Jego kroki są krokami przywódcy - wysławiał kanclerza Niemiec.
W rozmowie z niemiecką dziennikarką Caren Miosga dla telewizyjnego programu stacji ARD Wołodymyr Zełenski przestrzegał przed konsekwencjami zwycięstwa Rosji w wojnie z Ukrainą, które mogą mieć wpływ również na Niemcy. Nawoływał przy tym Ukraińców w Niemczech do powrotu do ojczyzny.
Scholz "liderem w Europie"
Wyjątkowo mocno Zełenski wychwalał kanclerza Niemiec. Zdaniem prezydenta Ukrainy Olaf Scholz "zrozumiał, że Putin to nie tylko imię, ale zagrożenie - nie tylko dla Ukrainy".
Zełenski dodał przy tym, że nie potrafi jednoznacznie wskazać, czy po zwycięstwie nad Ukrainą Rosja zwróci się najpierw przeciwko Niemcom, Polsce czy krajom bałtyckim, ale Scholz "rozumie to ryzyko", jakim jest III wojna światowa.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Sprytny patent na froncie. Rosyjski T-72 rozerwany na kawałki
Zełenski ostro skrytykował rząd byłej kanclerz Angeli Merkel, za czasów której Niemcy prowadziły interesy z Rosją, pomimo okupacji Krymu.
- Nie zawiodłem się na Olafie. Jestem rozczarowany niemiecką polityką, która nie odegrała takiej roli w okupacji Krymu, na jaką zasługiwała Ukraina - na jaką zasługiwała Europa i świat. Zasłużyli na to wszyscy ludzie, którzy wtedy żyli i którzy później stracili życie w wielkiej wojnie - powiedział prezydent Ukrainy.
Jak tłumaczył Zełenski, kiedy Scholz "to zrozumiał", stał się nie tylko "kanclerzem Niemiec, ale jednym z liderów w Europie". - Jego kroki są krokami przywódcy - powiedział Zełenski. - Chciałbym, żeby był bliskim przyjacielem Ukrainy - dodał, wyrażając pragnienie, by Niemcy odgrywały przewodnią rolę w dalszym wsparciu militarnym Kijowa.
Źródło: Tagesschau, ARD
WP Wiadomości na:
Wyłączono komentarze
Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.
Redakcja Wirtualnej Polski