Wybory parlamentarne coraz bliżej, a przedstawiciele rządu coraz głośniej mówią o reparacjach od Niemiec. Konkretów jednak brak. - Temat z reguły wraca przy okazji wyborów - powiedział Paweł Kowal w programie #Newsroom.
Prezes PiS, prezydent i premier zapoznają się dziś z raportem zespołu Arkadiusza Mularczyka. Posłowie i eksperci przez półtora roku szacowali wysokość odszkodowania, jakie za zniszczenia podczas II wojny światowej powinny Polsce zapłacić Niemcy.
Niemiecki politolog Hajo Funke uważa kwotę ponad 850 mld euro tytułem reparacji wojennych dla Polski za całkowicie nierealną. Większe szanse miałaby inicjatywa obywatelska wzorująca się na projekcie dla Grecji.
Grecja domaga się od Niemiec zapłaty odszkodowań za drugą wojnę światową. Uchwałę o reparacjach przyjął parlament w Atenach. – To umożliwi nam współpracę z Grecją w umiędzynarodowieniu problemu – mówi WP poseł PiS Arkadiusz Mularczyk. Berlin jednak uważa sprawę za zamkniętą.
Jeszcze światło niemieckiej energooszczędnej żarówki nie zgasło nad prezydencką głową, a Andrzej Duda rozpalił na niemieckiej ziemi swojskie, polskie ognisko. I dolał oliwy do ognia.